Sąd Okręgowy w Krakowie postanowił warunkowo umorzyć sprawę Sebastiana Kościelnika, oskarżonego o spowodowanie kolizji seicento z rządową kolumną, wiozącą ówczesną premier Beatę Szydło, do której doszło w 2017 roku w Oświęcimiu. Wymiar sprawiedliwości podtrzymał, że wina za wypadek leży po stronie kierowcy oraz funkcjonariusza BOR.
Sąd umorzył postępowanie ws. Kościelnika
W poniedziałek sędzia stwierdził, że apelacja, "która zmierzała do uniewinnienia" – "nie była zasadna". Podkreślono jednocześnie, że zasadna nie była także apelacja prokuratury, która chciała skazania oskarżonego o spowodowanie kolizji Sebastiana Kościelnika. Tym samym krakowski sąd warunkowo umorzył sprawę. Wyrok ten jest prawomocny.
"Nie odczuwam satysfakcji z wyroku, ale zapewniam, że broni nie składam" - napisał Sebastian Kościelnik na Twitterze po ogłoszeniu decyzji sądu.
Kto jest odpowiedzialny za wypadek?
W wyroku sądu wskazano, że Kościelnik nie został oczyszczony z zarzutów. Podkreślono jednocześnie, że mężczyzna nie jest jedyną osobą odpowiedzialną za wypadek z udziałem kolumny wiozącej ówczesną premier Beatę Szydło. Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w 2017 roku w Oświęcimiu.
W uzasadnieniu sądu wskazano, że odpowiedzialność za to zdarzenie ponosi również funkcjonariusz BOR, który nie zastosował odpowiednich sygnałów dźwiękowych podczas przejazdu kolumny.
Odwołanie od pierwszego wyroku sądu
W 2020 roku sędzia uznał, że winnym nieumyślnego spowodowania wypadku jest kierowca seicento. Jednocześnie na okres jednego roku sprawa została umorzona. Zarówno prokuratura, jak i obrona oskarżonego Sebastiana Kościelnika odwołały się od poprzedniego wyroku sądu.
Proces odwoławczy
Prokurator w procesie odwoławczym domagał się uznania Kościelnika za winnego spowodowania wypadku. Tym samym ubiegano się o wymierzenie mu kary roku ograniczenia wolności w wymiarze 20 godzin prac społecznych miesięcznie. Inną opcją był zwrot sprawy do pierwszej instancji, z uwagi na wskazywane przez prokuratora Rafała Babińskiego błędy, które wcześniej zostały popełnione przez sąd.
Z kolei obrona Kościelnika chciała całkowitego uniewinnienia oskarżonego.
— To zwykły wypadek komunikacyjny i z praktyki wiemy, że tego typu sprawy kończą się w pół roku, rok. Wiemy jednak, jakie siły i środki zostały zaangażowane przez państwo, by udowodnić winę Sebastiana Kościelnika — mówił obrońca oskarżonego Władysław Pociej.
Kościelnik w PO
W lutym ubiegłego roku Sebastian Kościelnik wstąpił do Platformy Obywatelskiej.
— Witamy na pokładzie! — pisał wówczas na Twitterze poseł Marek Sowa.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka