Władimir Putin często powtarza, że Rosja nie walczy z Ukrainą, a z USA i całym Zachodem, bo wspiera obrońców kraju dostawami broni. Słowa rosyjskiego prezydenta wzięli sobie do serca niemieccy respondenci - większość w sondażu uznała, że pomoc wojskowa Ukrainie oznacza udział w wojnie.
Eksperci od prawa międzynarodowego przypominają od początku rosyjskiej inwazji: dozbrajanie zaatakowanego kraju nie jest bezpośrednim udziałem w konflikcie. Władimir Putin stosując ten argument chce wywrzeć presję na sojusznikach Kijowa, by wstrzymali się z pomocą wojskową. Gdyby nie dostawy zachodniej broni, Kreml prawdopodobnie opanowałby całą Ukrainę zgodnie z założeniami "specjalnej operacji wojskowej".
Zobacz:
Niemcy myślą jak Rosjanie o wojnie
W Niemczech jednak obywatele myślą podobnie, jak rządzący na Kremlu. Z badania instytutu YouGov na zlecenie Niemieckiej Agencji Prasowej (dpa), aż 51 procent respondentów przyznało, że ma taki stosunek do wysyłania broni na front. Zaledwie 37 procent nie zgadza się z opinią, iż to bezpośredni udział w wojnie. Mimo upływu czasu, Niemcy wciąż nie są przekonani, że należy pomagać Ukrainie.
Dostawy broni? Większość na "nie"
40 proc. sondowanych przez YouGov stwierdziło, że z Niemiec dostarczono zbyt wiele broni. Tylko 22 proc. respondentów uznało, iż wsparcie wojskowe było zbyt małe, a 23 procent - w sam raz. Mało tego, niemieccy obywatele nie popierają w większości transferu Leopardów 2 na front. Pytani o ocenę wysyłki czołgów, 44 proc. odparło, że jest to zła decyzja. Tylko 41 proc. ankietowanych jest przeciwnego zdania. "Niemiecki rząd chce wysłać pierwsze z 18 tych czołgów w strefę działań wojennych do końca marca" - przypomina dw.com.
Jeśli mowa o przekazaniu myśliwców, to Niemcy na ogół odrzucają taką koncepcję. 56 proc. sprzeciwia się pomysłowi, zaledwie 27 proc. go popiera.
GW
Inne tematy w dziale Polityka