Wizyta Joe Bidena w Kijowie nie przeszła bez echa w rosyjskich mediach. Portale cytują wypowiedź Wołodymyra Zełenskiego o tym, że jest ona "manifestacją wsparcia dla wszystkich Ukraińców". Piszą o zadeklarowanej przez prezydenta USA pomocy wojskowej na 500 milionów dolarów dla Ukrainy oraz odnotowują, że kolejnym punktem podróży Bidena będzie Polska.
Zacharowa nawiązuje do sytuacji Saakaszwilego
Rosyjskie media zwracają uwagę, że podróż Bidena na Ukrainę odbyła się w tajemnicy, jawna była tylko zapowiadana wizyta w Polsce. Jeszcze dzień wcześniej Politico podawało, że jest to wykluczone ze względów bezpieczeństwa. Portale powołują się na "New York Times", który podaje, że prezydent USA pojechał do Kijowa pociągiem z Polski. Niektóre odnotowują również, że na nagraniu Wołodymyra Zełenskiego, które umieścił na Telegramie, a na którym obaj prezydenci podają sobie ręce, słychać alarm przeciwlotniczy.
Rosyjskie portale odnotowują zwłaszcza fakt, że Biden ogłosił, że Ukraina otrzyma pomoc wojskową w wysokości 500 milionów dolarów, która obejmie systemy HIMARS.
Na wiadomość o wizycie Bidena w Kijowie zareagowała już na swoim kanale Telegram do przedstawicielka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. "Który z nich jest prawosławny?" – napisała Zacharowa, komentując zdjęcie dwóch prezydentów w pobliżu katedry św. Michała.
"Biorąc pod uwagę dzisiejsze nagranie Bidena z jego podopiecznym Zełenskim z Kijowa, nie zapominajcie o losie wszystkich poprzednich amerykańskich projektów" - dodała Zacharowa.
W tym kontekście przypomniała los Saakaszwilego, który "płaci za to, by na Zachodzie nie zapomniano o nim". Tak więc, według niej, gruzińscy dziennikarze dowiedzieli się, że Saakaszwili wydał już prawie 1 milion dolarów, aby zostać uratowanym z Tbilisi i uratowanym przed wymiarem sprawiedliwości. "Los Saakaszwilego, los [wenezuelskiego opozycjonisty Juana] Guaido - to jest to, co czeka wszystkich Amerykanów, którzy sprzedali swoje życie: przeklęci przez własny naród, bezużyteczni dla nikogo, zmuszeni do hojnego wydawania pieniędzy zarobionych w Ameryce na zdradę swoich krajów na amerykańskich prawnikach " - napisała szefowa rosyjskiego MSZ.
Rosyjski deputowany: Biden i Zełenski to przestępcy
Wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie to prowokacja. Oświadczył o tym deputowany Dumy Państwowej z regionu krymskiego Michaił Szeremet, pisze RIA Novosti.
Jego zdaniem krok buntowniczy można uznać za wizytę w kraju, który jest stroną konfliktu. "Dla reżimu w Kijowie będzie to miało bezlitosne konsekwencje" - ostrzegł. Deputowany uważa, że Biden i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski to dwaj międzynarodowi przestępcy, którzy będą musieli w pełni odpowiedzieć przed prawem.
Szeremet nazwał obu przywódców krwawymi dyktatorami. Jego zdaniem Zełenski rozpoczął odliczanie po przybyciu Bidena. Naród amerykański musi zrozumieć, że jego władca jest zainteresowany tylko wojną i zniszczeniem. Biden i jego zespół zawstydzają naród amerykański, tak jak faszyści zawstydzają naród niemiecki.
Politolog Tatiana Stanowa na swoim kanale Telegram zasugerowała, że Kreml uzna wizytę prezydenta USA w Kijowie "za kolejny dowód, że Stany Zjednoczone ostatecznie postawiły na strategiczną klęskę Rosji", a konflikt z Ukrainą przerodził się "w wojnę między Rosją a Zachodem".
Rosyjski polityk sugeruje, że Ukraina wykonuje rozkazy USA
Pierwszy zastępca przewodniczącego Komitetu Obrony, przewodniczący partii Rodina Aleksiej Żurawlew w komentarzu dla rg.ru stwierdził, że amerykański prezydent uprawia "ekstremalną turystykę". Zasugerował, że prezydent USA "doskonale wie, że za rok taki kraj może już nie istnieć, co oznacza, że jest to wyjątkowa okazja do odwiedzenia stanu duchów". Dla amerykańskiego przywódcy celem wizyty jest "pokazanie, kto jest szefem w domu": Żurawlew w tym względzie zauważył, jak aktywnie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski "skakał" przy gościu i "demonstrował swoją lojalność". Polityk stwierdził, że w rezultacie nikt nie powinien wątpić, czyje rozkazy wykonuje Ukraina.
Pierwszy zastępca przewodniczącego komitetu obrony porównał również działania Bidena i byłego prezydenta Donalda Trumpa. Pierwszy, jak zauważył, "przedstawia się za dobroczyńcę w Kijowie, który nie robi nic poza wysysaniem pieniędzy i zasobów ze Stanów Zjednoczonych jak wampir". W tym czasie "jego odwieczny rywal, Donald Trump, udał się do Ohio, gdzie po wypadku kolejowym szaleje katastrofa ekologiczna, porównywalna skalą do Czarnobyla". "Jak to mówią, poczuj różnicę" - podsumował Żurawlew.
19 lutego rosyjska gazeta "Kommiersant" poinformowała, że prezydent USA Joe Biden leci do Polski w rocznicę rozpoczęcia rosyjskiej operacji wojskowej na Ukrainie. Według niej we wtorek 21 lutego amerykański prezydent zamierza spotkać się z polskim przywódcą Andrzejem Dudą i wygłosić przemówienie "skierowane do Putina i narodu rosyjskiego".
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka