W piątek brytyjski dziennik "The Times" skomentował postawę Polski, związaną ze wsparciem Ukraińców podczas wojny z Rosją.
— Polska jest w udzielanie pomocy dla Ukrainy najbardziej zaangażowana i najsolidniejsza ze wszystkich członków NATO; w obliczu eskalacji wojny jest przykładem, który inni powinni naśladować — napisano. Gazeta wskazuje również, że Polska "wyrasta na militarnego lidera Europy".
Polska rośnie w siłę
— Polska szybko staje się silnym człowiekiem Europy. Jak żaden inny członek NATO stanęła na wysokości zadania w obliczu ataku Rosji na sąsiednią Ukrainę. Polska przyjęła ponad 1,5 miliona uchodźców, znacznie więcej niż jakikolwiek inny kraj europejski — komentuje "The Times". — Wsparła swoją gościnność solidnym zaangażowaniem militarnym na rzecz wolności Ukrainy. Zwiększa wydatki na obronę do 4 procent swojego budżetu. Obecnie ma pod bronią 114 tysięcy żołnierzy i planuje zwiększyć ich liczbę do 300 tysięcy. Polska była pierwszym krajem NATO, który nakłaniał swoich partnerów do dostarczania broni na Ukrainę, i nadal jest kluczowym kanałem, przez który dostarczana jest prawie cała broń — wylicza gazeta. Podkreślono, że to wszystko daje składającemu wizytę w Londynie prezydentowi Andrzejowi Dudzie prawo do bycia wysłuchanym z szacunkiem.
Polska rozumie zagrożenie
Brytyjski dziennik wskazuje, że być może Polska bardziej niż inni członkowie NATO postrzega wojnę na Ukrainie jako egzystencjalne zagrożenie dla wszystkich krajów, które kiedyś znajdowały się w niewoli sowieckiej dominacji i przywołuje słowa niedawno wypowiedziane przez ministra spraw zagranicznych: "W naszej części świata pojęcie niepodległości oznacza wolność od Rosji".
"Nie jest ślepa na ryzyko"
"The Times" zauważa, że istnieje uderzający kontrast pomiędzy Polską a Węgrami, pomimo że oba te kraje są w sporze z Brukselą i prowadzą nacjonalistyczną politykę. Zwraca uwagę, że podczas gdy premier Węgier Viktor Orban ociągał się z sankcjami wobec Moskwy i wyszydzał NATO za dostarczanie coraz większej ilości broni, Polska zdynamizowała poparcie dla Ukrainy.
— Polska nie jest ślepa na ryzyko. Odrzuciła początkowe sugestie, że powinna wysłać swoje myśliwce MiG na pomoc Ukrainie. Nawet teraz jest otwarta na pomysł wysłania na Ukrainę odrzutowców F-16, ale tylko przy szerokim poparciu Zachodu. Polska wie, że kiedy rozpocznie się długo oczekiwana rosyjska ofensywa wiosenna, głównym celem będą linie zaopatrzenia w broń z Polski — podkreśla dziennik, przypominając, że jednocześnie o incydencie w Przewodowie, gdzie w listopadzie spadł pocisk przeciwlotniczy.
Wskazano również, że polskie dowództwo wojskowe jest dalekowzroczne, ściśle współpracuje z Amerykanami i szybko modernizuje swoją broń i samoloty. Dziennik podkreśla, że po stronie cywilnej Polska jest równie stanowcza, bo uchodźcom z Ukrainy, pomimo ich liczby, pozwolono na osiedlenie się, pracę i integrację, co nie spotkało się z żadnym większym społecznym niezadowoleniem.
Czas próby dla Ukrainy i NATO
— Następne tygodnie będą czasem próby dla Ukrainy i dla NATO. Już teraz konflikt stał się krwawą wojną na wyniszczenie. Ukraina zwycięży tylko przy takim wsparciu, jakim cieszy się obecnie ze strony Polski, co powinno być przykładem dla innych — podsumowuje "The Times".
The Times: Polska wyrasta na militarnego lidera Europy
Z kolei w czwartek "The Times" w swojej publikacji podkreślił, że Polska "wyrasta na militarnego lidera Europy", a NATO "dokonuje zwrotu w stronę swojej wschodniej flanki".
"The Times" cytuje generała Bena Hodgesa, byłego dowódcę amerykańskich wojsk lądowych w Europie, który mówi: "Wydaje się, że środek ciężkości w Europie przesunął się na wschód. Szwecja i Finlandia zmieniły swoje pozycje w kwestii obronności, państwa bałtyckie stoją mocno, Rumunia wzmacnia swoje pozycje wojskowe na Morzu Czarnym".
Gazeta wskazuje jednak, że na czele tego trendu jest radykalna modernizacja polskich sił zbrojnych.
— Tradycyjny motor integracji Europy, oś francusko-niemiecka, wygląda na dość zmęczoną. To właśnie prezydent Macron, który kiedyś deklarował śmierć mózgową NATO, nawoływał do strategicznej autonomii Europy ("co tak naprawdę oznacza bezpieczeństwo bez USA" — mówi Hodges) i marzył o wspólnej przestrzeni z Rosją sięgającej od Lizbony do Władywostoku. To właśnie prezydent Francji i Olaf Scholz, kanclerz Niemiec, wyobrażali sobie, że prezydenta (Władimira) Putina można przekonać do zaniechania inwazji. Tymczasem Polska i kraje bałtyckie nie miały wątpliwości, że gazociąg Nord Stream jest częścią złowrogiej strategii uzależnienia Europy, zachodniej i wschodniej, od rosyjskiej energii. Okazało się, że mieli rację — przypomina "The Times".
Dwa warunki
Gazeta podkreśla jednocześnie, że jeśli Polska faktycznie chce wykorzystać szansę na zostanie wielkim graczem, musi zrobić dwie rzeczy: po pierwsze musi trzymać się swoich ambitnych planów wojskowych i zapewnić, że Stany Zjednoczone będą honorować jej rolę jako państwa de facto frontowego, a po drugie musi znaleźć więcej sposobów na współpracę z Niemcami w zakresie pomocy w walce z Putinem.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka