Dyrektor generalny Urzędu Pracy Republiki Czeskiej Viktor Najmon został zdymisjonowany ze skutkiem natychmiastowym. Czeskie Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych było niezadowolone z braku skuteczności najwyższego kierownictwa Urzędu Pracy. Urzędnicy nie nadążali z wypłatą świadczeń, a cyfryzacja urzędu była daleko w lesie.
Urzędnicy nie nadążają z przetwarzaniem wniosków
Zła sytuacja trwała już od roku. Mimo presji ze strony czeskiego rządu nie uległa poprawie. Jak podaje Najmon, w październiku ubiegłego roku urząd pracy wypłacił 1,43 mln zasiłków i zapomóg. W październiku tego roku było ich 1,75 mln. Ponad 182,5 tys. z nich to nowo wprowadzone świadczenia.
Jednym z najczęstszych zarzutów wobec Urzędu Pracy w ostatnich miesiącach były opóźnienia w rozpatrywaniu świadczeń socjalnych, co często stawiało klientów w bardzo trudnych sytuacjach życiowych. W urzędach działy się dantejskie sceny. Klienci krzyczeli i płakali, a urzędnicy nie byli w stanie przerobić masy papierów. Wielu pracowników urzędów odeszło - informują czeskie media.
W czeskich urzędach pracy są duże niedobory kadrowe. W biurach urzędu w kraju jest około 11,5 tys. etatów. Część z nich pozostaje nieobsadzona przez długi czas. Na początku tego roku nieobsadzonych było ponad 380 etatów. Związkowcy skarżą się na przepracowanie i niskie zarobki i domagają się podwyżek.
Pracownicy Urzędu Pracy borykają się z ogromną presją od czasu kryzysu mieszkaniowego. Następnie zwiększył się zakres ich obowiązków w związku z inflacją, co wywołało zwiększenie liczby wniosków o świadczenia socjalne, a także równolegle przybycie setek tysięcy ukraińskich uchodźców, dla których Urząd Pracy wypłaca świadczenia humanitarne, pośredniczy w zatrudnieniu, a także wypłaca dodatek solidarnościowy czeskim gospodarstwom domowym, w których mieszkają uchodźcy.
Ponadto w Ministerstwo Pracy i Spraw Społecznych wydało w październiku komunikat o korzyściach płynących z wcześniejszych emerytur, ale nie wcześniej uprzedziło administracji, że coś takiego planuje zrobić. Spowodowało to lawinę wniosków, których urzędnicy nie nadążali przetwarzać.
Problemy w czeskiej polityce społecznej
"Od roku apelujemy, aby wybrane oddziały zostały wzmocnione kadrowo, aby trwający proces cyfryzacji został odpowiednio zakomunikowany, aby pracownicy mieli wystarczającą ilość informacji, a także aby pracownicy byli wystarczająco zmotywowani. Niestety, nie dzieje się to w zadowalającym stopniu" - powiedział minister pracy Marian Jurečka, który zaznaczył, że oprócz komunikacji wewnętrznej utrudniona jest także komunikacja z klientami i mediami.
"Są to przewlekłe i nierozwiązane problemy, na które wielokrotnie zwracałem uwagę kierownictwu urzędu pracy i wspólnie z kolegami z Ministerstwa Pracy i Spraw Socjalnych proponowaliśmy szereg rozwiązań i działań, które przyniosłyby systemową poprawę sytuacji. Sytuacja nie przebiega jednak pomyślnie" - powiedział minister, który swoje niezadowolenie z kierownictwa urzędu wyrażał także na ostatnich posiedzeniach komisji społecznych Izby Poselskiej i Senatu. Dlatego zdecydowano o zwolnieniu Viktor Najmona.
Brak cyfryzacji odbił się czkawką
Okazuje się, że czeski Urząd Pracy w ogóle nie przewidywał możliwości składania wniosków online. Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych zapewnia, że w przyszłym roku będzie możliwość składania wniosków o świadczenia przez internet. Urzędem Pracy tymczasowo pokieruje bowiem wiceminister informatyki Karel Trpkoš i on ma nadzorować cyfryzację urzędu.
Ma także pojawić się np. możliwość monitorowania postępu zatwierdzania wniosku z perspektywy osoby ubiegającej się o świadczenia przez internet, a także automatyzacja samego zatwierdzania wniosku. Ponadto w planach jest uruchomienie infolinii urzędu. Powinno to uwolnić urzędników, by mogli skupić się na bardziej skomplikowanych sprawach - zapewniają czeskie władze.
Dotychczas elektronicznie w Czechach można tylko składać wnioski o świadczenie na dziecko. Ministerstwo uruchomiło portal Jenda w zeszłym roku do obsługi jednorazowego pięciotysięcznego dodatku na dziecko i było zaskoczone jego sukcesem. Resort zakładał, że mniej więcej połowa osób będzie chciała złożyć wniosek online, a druga połowa pojawi się osobiście. W rzeczywistości jednak około 75 proc. rodziców złożyło wnioski przez internet. A zastępca sekretarza zaznacza, że ponad 90 procent wniosków zostało też rozpatrzonych automatycznie.
W podobny sposób mają zacząć działać inne państwowe świadczenia pomocy społecznej. Według Trpkoša, dodatek mieszkaniowy, zasiłek na dziecko, zasiłek rodzicielski, zasiłek porodowy i pogrzebowy mają być od stycznia przyszłego roku w pełni zdigitalizowane - wyjaśniał w rozmowie z portalem "Zprawy zdnes".
Jego zdaniem nie da się zautomatyzować wszystkich wniosków. - Dla mnie świadczenia w trudnej sytuacji materialnej są najbardziej skomplikowanymi świadczeniami do udzielenia. Bo oznaczają one ogólną ocenę sytuacji życiowej. Przy materialnych trudnościach doradca ocenia ogólną sytuację życiową i podejmuje decyzję. Tego nie da się zautomatyzować. Pozostaje erudycja i doświadczenie doradcy - wymienia Trpkoš.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka