Po wybuchu afery "Quatargate" dziennikarze w Europie wzięli pod lupę europarlamentarzystów. Analizują ich oświadczenia majątkowe, wytykają pazerność na wszelkiego rodzaju prezenty oraz pozaparlamentarną działalność, z której czerpią profity, co ostatnio gazeta "NRC" wytknęła Radosławowi Sikorskiemu. Belgijski dziennik "Le Soir" sprawdził zagraniczne wyjazdy europosłów i tu znów pojawiło się nazwisko byłego szefa MSZ.
Zagraniczne wojaże europosłów
„Le Soir” postanowił przeanalizować deklaracje opublikowane na oficjalnej stronie internetowej PE podczas obecnej kadencji przez 705 posłów. Dziennikarze analizowali m.in. miejsca wyjazdów, organizacje zapraszające europosłów, daty podróży, terminy złożenia deklaracji, liczbę noclegów, środki transportu czy powody podróży.
Z zestawienia wynika, że podczas tej kadencji europosłowie najczęściej udawali się do Indii (30 zadeklarowanych wyjazdów), Izraela (30), Zjednoczonych Emiratów Arabskich (16), Rosji (13) i Wenezueli (5).
Liderem zagranicznych wyjazdów jest niemiecki europoseł z grupy Zielonych Reinhard Buetikofer z 47 noclegami w hotelach w trakcie 22 podróży zagranicznych. Na drugim miejscu jest francuski eurodeputowany Thierry Mariani (Tożsamość i Demokracja) z 28 noclegami w trakcie ośmiu podróży.
Na trzecim miejscu znalazł się polski eurodeputowany Radosław Sikorski (EPL, PO). W trakcie obecnej kadencji PE miał 27 noclegów w trakcie 14 wyjazdów zagranicznych.
Afera "Qatargate" obnażyła korupcję w PE
W sumie w obecnej kadencji eurodeputowani zadeklarowali 328 podróży zagranicznych, z czego 89 zostało zgłoszonych już po obowiązkowym czasie.
Posłowie do PE są zobowiązani do zadeklarowania wszelkich podróży, które zostały w całości lub w części sfinansowane przez organizacje lub inne państwa. Od czasu wybuchu afery korupcyjnej "Quatargate" media donosiły o kilku podróżach eurodeputowanych, którzy - jak wskazuje "Le Soir" - „zapomnieli” zgłosić je w terminie. Przykładem był pobyt w Katarze belgijskich europosłów Socjalistów i Demokratów Marca Tarabelli i Marii Areny, czy pobyt w Izraelu przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli. Tarabella został zatrzymany w ramach śledztwa w sprawie afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim, w której Katar i Maroko miały jakoby przekupić europejskich polityków. 59-letni belgijski polityk trafił do aresztu po postawieniu mu aktu oskarżenia, zawierającego zarzuty o "korupcję", "pranie brudnych pieniędzy" i "udział w organizacji przestępczej".
Sikorski pod lupą mediów z krajów Beneluksu
W piątek belgijski dziennik "De Staandard" podał, iż europoseł PO Radosław Sikorski otrzymał pół miliona dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. "Korupcja. Europoseł Sikorski milczał w sprawie pieniędzy z Emiratów" – tak zatytułował w piątek swój tekst poświęcony polskiemu politykowi belgijski dziennik.
"De Staandard" wskazał, że Parlament Europejski jest podatny na wpływy autokratycznych reżimów. "Zjednoczone Emiraty Arabskie mają grono przyjaciół. Jej najbardziej znanym członkiem jest Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych Polski" – napisał belgijski dziennik.
W czwartek wyszło na jaw, że eurodeputowany PO Radosław Sikorski otrzymuje rocznie 100 tys. dolarów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ujawnił to po swoim dziennikarskim śledztwie liberalny dziennik „NRC”. „Jego zachowanie podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia” – napisano w artykule gazety.
Gazeta zaznacza, że były szef MSZ w rządzie Donalda Tuska nie poinformował Parlamentu Europejskiego, że przyjechał na konferencję w Emiratach pod koniec zeszłego roku na koszt tego kraju. „Posłowie mają obowiązek zgłaszania takich wyjazdów” – przypomina gazeta.
Sikorski tłumaczył „NRC”, że w jego przypadku nie było to konieczne, ponieważ nie odbył on tej podróży jako poseł do PE. „To była część moich zewnętrznych płatnych zajęć” – gazeta cytowała europosła.
Radosław Sikorski opublikował list otwarty do szefa holenderskiej gazety, na pozostałe publikacje zagraniczne już nie reagował sprostowaniami.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka