SPD przegrało wybory w Berlinie pierwszy raz od ponad dwóch dekad. Partia pod kierownictwem Olafa Scholza otrzymała 18,4 proc. głosów do Izby Deputowanych i musiała uznać wyższość CDU. Chadeków poparło 28,2 proc. wyborców w stolicy Niemiec.
Kompromitacja SPD
Socjaldemokraci zaledwie 105 głosami wyprzedzili Zielonych z wynikiem 18,4 proc.. Na czwartym miejscu znalazła się Lewica - 12,2 proc. Prawicowa AfD otrzymała 9,1 proc. głosów - to o ponad jeden punkt procentowy więcej niż w poprzednich wyborach. Dotkliwą porażkę poniosła FDP, która z wynikiem 4,6 proc. nie przekroczyła pięcioprocentowego progu wyborczego i tym samym straciła miejsce w Izbie Deputowanych.
Po wyborach w 2021 roku w Berlinie rządziła koalicja partii SPD, Zielonych i Lewicy, które uzyskały większość już w 2016 roku. Nie jest wykluczone, że nadal będzie rządzić, choć możliwe jest także utworzenie nowej koalicji - zwycięskich chadeków z SPD lub Zielonymi.
Zobacz opinie Wosia o polityce Scholza:
Powtórzone wybory w Berlinie
26 września 2021 roku berlińczycy wybierali posłów do Bundestagu, do lokalnego parlamentu i rad dzielnicowych. Doszło wówczas jednak do wielu wpadek, takich jak zagubione karty do głosowania, czasowo zamknięte lokale wyborcze i długie kolejki. Dla berlińskiego Trybunału Konstytucyjnego były one tak poważne, że uznał wybory do Izby Deputowanych i parlamentów okręgowych za całkowicie nieważne – i tym samym wymusił powtórkę.
Liczący 3,8 miliona mieszkańców Berlin jest jednym z 16 niemieckich krajów związkowych. Frekwencja w wyborach była na poziomie 63,5 proc. - to spory spadek w porównaniu do września 2021 r., gdy do urn udało się 75,4 proc. uprawnionych mieszkańców stolicy kraju. W mediach jak dotąd nie pojawiły się wzmianki o fałszerstwach czy nieprawidłowościach w procedurze wyboru deputowanych.
GW
Inne tematy w dziale Polityka