Mieszkańcy Bochni chcieli wywieźć proboszcza na taczkach. Fot. Screenshot/YouTube/bochnianin.info
Mieszkańcy Bochni chcieli wywieźć proboszcza na taczkach. Fot. Screenshot/YouTube/bochnianin.info

Parafianie chcieli wywieźć księdza na taczkach. Interweniował poseł

Redakcja Redakcja Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 37
W Bochni doszło do konfliktu proboszcza z księdzem prowadzącym chór chłopięcy. Mieszkańcy dowiedzieli się, że szef parafii chce wyrzucić chór z przykościelnej Bursy. Zorganizowali protest przed plebanią. W negocjacje włączył się poseł Porozumienia Stanisław Bukowiec. Ostatecznie zawarto kompromis.

Mieszkańcy przyszli pod okna proboszcza

Konflikt proboszcza Ryszarda Podstołowicza i ks. Stanisława Adamczyka, prowadzącego od lat Chłopięcy Chór Pueri Cantores Sancti Nicolai narastał od jakiegoś czasu. W ub. tygodniu dyrygent ogłosił, że zarządca parafii św. Mikołaja chce wyrzucić chór z przykościelnej Bursy, a na poszukanie sobie nowego lokum na próby zespół prowadzony od 36 lat przez ks. Stanisława Adamczyka dostał zaledwie dwa tygodnie.

Ta wiadomość zdenerwowała mieszkańców. W sobotę ok. 150 osób zgromadziło się pod oknami plebanii w Bochni, by zaprotestować przeciwko działaniom proboszcza. Protestujący mieli ze sobą transparenty, na których eksponowali hasła: „Murem za chórem”, „Dziękujemy proboszczowi za »wsparcie«”, „Dziękujemy proboszczowi za POBYT w naszym mieście”, „Czy zysk jest najważniejszy w parafii? Przecież to nie korpo!”, „Proboszczów jest wielu, chór PCSN pod dyrekcją ks. Adamczyka jest jeden!”. Przyniesiono też taczki z napisem „Jaki proboszcz, taki wóz!”. Uczestnicy wielokrotnie skandowali hasło „Murem za chórem i księdzem Adamczykiem!” - relacjonuje serwis bochnianin.info.

Ksiądz Ryszard Podstołowicz wyszedł do zgromadzonych, ale ci nie chcieli z nim rozmawiać. Do roli „mediatora” zgłosił się spontanicznie poseł Porozumienia Stanisław Bukowiec – w tej sytuacji występując prywatnie, jako ojciec syna, który przez 8 lat występował w chórze.

Spór o kościelny chór

Ostatecznie po niespełna godzinie rozmów doszło do wstępnego porozumienia. Ks. Podstołowicz przekonywał, że nigdy nie było jego intencją „eksmitowanie” chóru z Bursy i nigdy nie podjął żadnych działań w tym kierunku – dodał też, że takie oskarżenia są dla niego krzywdzące.

Mieszkańcy mieli jednak do niego pretensje, że nie podjął żadnych działań w sprawie zarządcy Bursy, który zdaniem ks. Adamczyka zachowywał się złośliwie wobec niego i zespołu. Główną kością niezgody było to, że w tym samym budynku, w którym próby ma chłopięcy chór odbywają się imprezy okolicznościowe i zarządca budynku chciał dysponować w tym celu wszystkimi pomieszczeniami w celach komercyjnych.

"Zarządca celowo hałasował podczas prób używając, akurat w tym czasie, głośno pracujących urządzeń typu kosiarki do trawy, odkurzacze, wymienił zamki do drzwi wejściowych i domofon, zamknął toalety z których dotychczas korzystali chórzyści, zamknął bramę wjazdową na parking uniemożliwiając tym samym wjazd rodzicom dowożącym dzieci na próby, zamknął kontener na śmieci" - relacjonował ks. Adamczyk.

Proboszcz zapewnił bochnian, że chór Pueri Cantores Sancti Nicolai pozostaje w Bursie, a ks. Stanisław Adamczyk pozostaje jego dyrygentem. Odbędzie się także spotkanie pomiędzy przedstawicielami rodziców chórzystów, a zarządcą bursy, na którym ustalone zostaną i spisane zasady korzystania z bursy przez chór.

Oświadczenia księży

Oświadczenie ks. Podstołowicza zostało odczytane w kościołach. "Zaistniała sytuacja dotyczy tylko i wyłącznie osoby ks. Stanisława Adamczyka, który z własnej inicjatywy złożył do ks. bp Andrzeja Jeża rezygnację z prowadzenia chóru, prosząc równocześnie o zgodę na zmianę miejsca zamieszkania. Proboszcz Parafii św. Mikołaja nie był i nie jest stroną w tym dialogu. Nie podejmował i nie podejmuje żadnych decyzji w tej kwestii. Nigdy i nigdzie nie wypowiadał się w sprawie opuszczenia Bursy przez chór. Nie było takich decyzji, ani nie były podawane żadne terminy. Wszelkie insynuacje, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, są kłamstwem!"- napisał włodarz parafii. Dodał, że ks. Stanisław nie podjął dialogu na temat przyszłości chóru i dyrygenta".

W odpowiedzi na to oświadczenie ks. Stanisław Adamczyk opublikował wpis w mediach społecznościowych, w którym napisał, że był szykanowany przez aktualnego zarządcę Domu Pielgrzyma Bursa. Miało to spowodować załamanie się jego zdrowia, dlatego w czerwcu 2022 r. złożył do Biskupa Tarnowskiego rezygnację z funkcji dyrygenta chóru "na wypadek, gdy okoliczności dotyczące karygodnego traktowania mnie i chóru przez zarządcę Bursy nie ulegną zmianie". Biskup miał go ustnie poprosić, by nadal prowadził chór.

Dodał, że w ostatnim czasie jego sytuacja zdrowotna uległa poprawie, więc złożył do biskupa pisemne odwołanie oświadczenia o rezygnacji z funkcji Dyrygenta Chóru „Pueri Cantores Sancti Nicolai”. Na koniec złożył podziękowania za wsparcie. Dodał, że liczy na to, że spór zostanie rozwiązany w możliwie szybki i polubowny sposób.

ja

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj37 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo