Na stronie internetowej rosyjskiej gazety "Komsomolskaja Prawda", wspierającej politykę Kremla, pojawiły się teksty krytykujące rosyjskie władze - podaje Biełsat. Władimir Romanienko, dziennikarz, który zamieścił publikację tłumaczy, że od początku wojny był jej przeciwny.
Teksty, które nie spodobają się Kremlowi
Rosyjska gazeta Komsomolskaja Prawda wspiera politykę Kremla i od początku inwazji na Ukrainę publikuje propagandowe teksty. Wszystko zmieniło się w sobotę późnym wieczorem, kiedy to jeden z dziennikarzy zamieścił materiały oskarżające armię rosyjską o o dokonywanie zbrodni na Ukrainie. Oberwało się także Putinowi, o którym napisano, że "bombarduje ludność cywilną”.
Materiały zniknęły ze strony po około dziesięciu minutach. Do publikacji przyznał się dziennikarz newsowy Komsomolskiej Prawdy Władimir Romanienko. W rozmowie z "Prodołżenije Sliedujet", której fragmenty cytuje Biełsat, dziennikarz stwierdził, że od samego początku wojny był jej przeciwny, a w Komsomolskiej Prawdzie pracował "tylko dla zarobku".
– Moja wypowiedź dotyczy tego, że również w propagandzie są ludzie, którzy wciąż się sprzeciwiają – przekazał Romanienko.
Straty Rosjan najwyższe od pierwszego tygodnia wojny
Tak samo jako w mediach, Rosjanie nie mogą sobie poradzić na froncie. W niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony przekazało, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni Rosja poniosła prawdopodobnie najwyższy wskaźnik ofiar od pierwszego tygodnia inwazji na Ukrainę.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej zamieszono grafikę ilustrującą średnie rosyjskie straty, przygotowaną w oparciu o dane publikowane codziennie przez Ukraiński Sztab Generalny.
Jak zaznaczono, choć Wywiad Wojskowy (DI) nie może zweryfikować ukraińskiej metodologii, tendencje, które obrazują te dane, są prawdopodobnie dokładne. Wynika z nich, że średnia z ostatnich siedmiu dni wyniosła 824 ofiary dziennie, ponad cztery razy więcej niż w czerwcu i lipcu 2022 roku. Ale dodano, że Ukraina nadal cierpi również na wysoki wskaźnik strat.
"Wzrost liczby rosyjskich ofiar jest prawdopodobnie spowodowany szeregiem czynników, w tym brakiem wyszkolonego personelu, koordynacji i zasobów na całym froncie - czego przykładem są Wuhłedar i Bachmut" - oceniono.
Napięta sytuacja w obwodach chersońskim i zaporoskim
W obwodzie chersońskim, który jest stale ostrzeliwany przez znajdujące się na lewym brzegu Dniepru wojska rosyjskie, doszło do 40 ostrzałów. Stolica obwodu, Chersoń, 11-krotnie stała się celem wrogiego ognia – powiadomiły władze obwodu. W niedzielę rano powiadomiono o ostrzale centrum miasta, w tym siedziby władz obwodowych.
"W wyniku tych ostrzałów ranna została jedna osoba" – podano w komunikacie w Telegramie. Cele cywilne Rosjanie ostrzeliwali z artylerii, wyrzutni wieloprowadnicowych, moździerzy i czołgów. Przeprowadzili także atak rakietowy.
W obwodzie zaporoskim odnotowano 142 ostrzały. Celem były zarówno pozycje ukraińskich wojsk, jak i obiekty cywilne, w tym budynki mieszkalne.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka