Producenci wpadli na sprytny pomysł, jak dużo sprzedać, a mało stracić. Czekolady, masła, mąki, mleka czy oleje - wszystko niby kosztuje tyle samo, co w ubiegłym roku, ale... staje się lżejsze i mniejsze.
Awantura o czekoladę i ptasie mleczko
Od tego roku Ptasie Mleczko produkowane przez Lotte Wedel zmniejszyło gramaturę opakowań z dotychczasowych 360 g do 340 g (w 2018 roku można je było kupić w opakowaniach o wadze 380 g, a przed laty nawet o wadze 450 g). Chociaż o sprawie było już kiedyś głośno, to tym razem klientom puściły nerwy i zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie na profilu facebookowym formy Wedel.
"Piękny przekręt na wadze. By nie stracić klientów przez wyższa cenę, zmniejszacie wagę produktu przy niezmienionej cenie. Klient kupuje myśląc, że nic się nie zmieniło, a dostaje mniej produktu. A na półce leżą dwie wersje jak widać na zdjęciu, bo stara partia pomieszała się z nową. Oszuści!" - grzmi internauta.
"Oj, gdyby założyciel Firmy wiedział , co wyrabiacie teraz z klientami, to by z grobu wstał. Z niecierpliwością czekam na premierę mini tabliczki czekolady o masie 45 gram, ale o wielkości standardowej /100g./ tabliczki. Trzymam kciuki" - skomentował inny praktyki firmy Wedel.
"Pokazujecie wszystkim klientom, że bardzo potrzebują downsizingu. Wczoraj kupiłem białą czekoladę z Waszej firmy. Tabliczka 80g, ale gabarytowo wygląda jak 100g - to chyba jakiś żart. Wszystkie te wcięcia, zmiana kształtu czekolady - tylko po to by robić nieuważnych klientów w wała....." napisał na Facebooku inny użytkownik.
Lotte Wedel pod komentarzami wkurzonych klientów zamieściło dość obszerną odpowiedź. "Aktualnie ze względu na historyczny wzrost cen surowców kluczowych dla branży słodyczy, tj. mleko, cukier, masło czy surowce opakowaniowe, podobnie jak inni producenci w branży, zostaliśmy zmuszeni do wdrażania optymalizacji kosztowych, a także wprowadzenia podwyżek cen naszych produktów. Ponieważ jednak jedynie w części kompensują one koszty wzrostów cen zdecydowaliśmy się na zmianę gramatury wybranych produktów w naszym portfolio. Dokładną wagę każdego z nich znaleźć można na opakowaniu. W ten sposób jesteśmy w stanie uniknąć dużo wyższych podwyżek cen produktów – ok 50% zamiast obecnych 20% – które byłyby dotkliwie odczuwane przez klientów" - napisała firma.
Odchudzone produkty za tę samą cenę
"Wirtualne Media" podają, że nie tylko Wedel odchudził swoje czekolady – 90 g mają też czekolady Wawel, Milka (Mondelez) czy Goplana (Colian).
Na sklepowych półkach jest coraz więcej produktów, które jeszcze całkiem niedawno dostępne były w większej gramaturze czy pojemności. Np. herbata ekspressowa Lipton nie ma już w pudełku 100, a 88 torebek, a Saga – 90 torebek. Maspex sprzedaje niektóre ze swoich makaronów w opakowaniach po 400 g zamiast 500g, a wagę dżemów Łowicz zmniejszono z 300g do 280g. Także mąka Basia w niektórych wariantach dostępna jest w opakowaniach 900 g zamiast 1kg.
Produkty tłuszczowe także kupimy w mniejszych opakowaniach. Olej Wielkopolski (Princes Foofs) czy Oleo Olej rzepakowy kupimy w butelkach o pojemności 900 ml zamiast 1l. Margaryny Rama (Unilever) czy Delma (Upfield) sprzedawane są w opakowaniach 450 g zamiast wcześniejszych 500g.
Portal informuje, że odchudzono nawet mleko, które można kupić już nie w butelkach 1l, a 900 ml, natomiast ryż czy kasza w torebkach w przypadku większości marek sprzedawany jest w opakowaniach 4x100g, a nie jak wcześniej 4x125g. Podobnie jest z sokiem Kubuś (Maspex), który skurczył się z 900ml do 850 ml, a orzeszki ziemne Felix w puszcze zelżały ze 150g do 140g.
Zmiany dotyczą nie tylko produktów spożywczych, ale także produktów kosmetycznych czy chemii gospodarczej. Dla przykładu kostki mydła Dove (Unilever) czy Luksja ważą 90g a nie 100g.
Klient patrzy na cenę, a nie na wagę
Eksperci, którzy komentowali zjawisko downsizingu mówią, że jest ono zgodne z prawem, o ile producent umieszcza na opakowaniu informacje o gramaturze czy pojemności produktu. Zwracają uwagę na to, że to nie jest już zjawisko epizodyczne, tylko wręcz staje się trendem, bo producenci i sprzedawcy borykający się z rosnącymi kosztami boją się dalszego, jawnego podnoszenia cen, więc "odchudzanie" produktów wydaje się najlepszym rozwiązaniem, skoro kosztów nie da się obniżyć, a ceny nie chce podnieść. Z kolei polski klient częściej kupuje sugerując się ceną, a nie gramaturą, rzadko czyta etykiety, więc łatwo go skusić, by nie rezygnował z ulubionego produktu i kupował go nadal, mimo że dostanie go wyraźnie mniej.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Gospodarka