Autokar zjechał z drogi wcześnie rano w piątek na autostradzie nr 2 w pobliżu Magdeburga i przewrócił się na dach. Radio RMF FM podaje, że był to autokar należący do firmy Sindbad z Opola, jechał z Warszawy do Belgii, podróżowało nim dokładnie 49 pasażerów i 2 kierowców.
Wypadek na autostradzie A2
Do wypadku doszło rano na autostradzie A2 między Irxleben i Bornstedt, 10 kilometrów za Magdeburgiem w stronę Hannoweru. Autokar zjechał z drogi około 3 nad ranem z nieznanych przyczyn. Następnie pojazd przewrócił się i dachował - powiedziała rzeczniczka policji w Saksonii.
Wielu rannych, w tym kilkoro poważnie
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina poinformował, że 35 osób zostało rannych, w tym 6 poważnie. Wcześniej lokalna policja informowała, co najmniej 26 osób zostało rannych, w tym sześć poważnie.
Na miejsce katastrofy przyjechała straż pożarna i lekarze pogotowia ratunkowego. Niektórzy pasażerowie byli uwięzieni. Ranni zostali przewiezieni do pobliskich szpitali - podaje portal stacji MDR. Według niemieckiej policji, żadna z osób poszkodowanych nie znajduje się w stanie zagrożenia życia.
Dwie z pacjentek odwiedził polski konsul w Berlinie Marcin Król.
Wcześniej rzecznik MSZ powołując się na polskiego konsula w Berlinie Marcina Króla zaznaczył, że poza hospitalizowaną na dłużej czwórką pasażerów "nikomu nie zagraża bezpieczeństwo zdrowotne, ani niebezpieczeństwo utraty życia". - Jesteśmy pełni nadziei - z tego co wiem, także żadna z tych osób nie jest diagnozowana jako ciężko ranna - że będą także szybko wracały do Polski- dodał.
Autokar należał do polskiej firmy z Opola
Wiceprezes firmy Sindbad z Opola Bogdan Kurys zapewniał RMF FM, że kierowcy byli wypoczęci. Jeden prowadził autokar 4 godziny, drugi - który kierował w momencie wypadku - był za kierownicą 3 i pół godziny.
- Pozostajemy w kontakcie z kierowcami oraz ze służbami koordynującymi akcję na miejscu - zapewnił Kurys.
Przyczyny wypadku bada niemiecka policja. Rzeczniczka policji autostradowej powiedziała dziennikowi "Bild", że nawierzchnia nie była mokra ani śliska.
Wedle wstępnych ustaleń niemieckiej policji przyczyną wypadku mogły być jednak niesprzyjające warunki pogodowe. "Śledztwa w wypadkach, w których nie ma ofiar śmiertelnych trwają szybciej, sprawniej" zaznaczył Jasina. Dodał, że w sobotę rano można spodziewać się komunikatu w tej sprawie.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości