W czwartek Główny Urząd Statystyczny opublikował dane na temat przeciętnego wynagrodzenia. Na podstawie tych informacji wyliczyć można, o ile wzrosną emerytury, renty oraz świadczenia przedemerytalne.
Waloryzacja emerytur i rent
W marcu miejsce mieć będzie waloryzacja świadczeń. W związku z tym emerytury i renty wzrosną, co spowodowane jest przede wszystkim rekordowo wysoką inflacją. Podwyżki świadczeń zależą również od realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, jednak wskaźnik ten w 2022 roku, tak jak wskazywała prezes ZUS Gertruda Uścińska, pozostał obojętny.
O ile wzrosną świadczenia?
Według danych GUS świadczenia wzrosną o 14,8 proc. Osoby otrzymujące najniższą emeryturę dostawać będą o 250 zł więcej.
— Emeryci i renciści przy całkowitej niezdolności do pracy będą mieli zwaloryzowane świadczenia o co najmniej 250 zł. Jeżeli jednak ze wskaźnika procentowego waloryzacji będzie wynikać więcej, to rzeczywiście emeryt dostanie wyższą kwotę — powiedziała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, podczas wspólnej konferencji z prezes ZUS.
Ile będą wynosić najniższe świadczenia?
Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami, od 1 marca 2023 roku najniższa emerytura i najniższa renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wynosić będzie 1588,44 zł. Z kolei najniższa renta dla osób częściowo niezdolnych do pracy wyniesie 1191,33 zł. Świadczenie przedemerytalne wynosić będzie 1600,70 zł.
Efekt rekordowej inflacji
Zasady waloryzacji dotyczyć będą m. in. emerytur z tytułu niezdolności do pracy (również rent szkoleniowych i rent rodzinnych z FUS), emerytur i rent rolniczych, wojskowych, policyjnych, świadczeń i zasiłków przedemerytalnych, nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych oraz okresowych emerytur kapitałowych.
— Tak wysoka waloryzacja to przede wszystkim konsekwencja rekordowej inflacji — skomentował ekspert rynku emerytalnego, założyciel Debaty Emerytalnej Oskar Sobolewski.
Co z 13-tką i 14-tką?
Do kwestii waloryzacji emerytur i rent odniósł się premier Mateusz Morawiecki, w udzielonym niedawno wywiadzie dla "Super Expressu". Szef rządu poinformował wówczas, że 13. i 14. emerytura sprawi, że świadczenia emerytów i rencistów wzrosną w tym roku o ponad 20 proc.
— Jeśli wszystko zsumować, to taka teza dla części emerytów się broni — skomentował w rozmowie z "Super Expressem" Oskar Sobolewski. — Gdyby premier jednak faktycznie chciał dokonać wyższej waloryzacji, powinien zgodzić się na drugą waloryzację w roku. Taka podwyżka byłaby proporcjonalna do tego, co każdy emeryt wypracował — podkreślił ekspert.
ZUS spodziewa się, że koszt waloryzacji emerytur i rent wynosić będzie ponad 44 mld zł.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo