Donald Tusk miał obiecać byłemu redaktorowi naczelnemu "Newsweeka" Tomaszowi Lisowi posadę szefa TVP, w przypadku wygranych przez Koalicję Obywatelską wyborów – podał tygodnik "Wprost", powołując się na anonimowych informatorów. Tomasz Lis odniósł się do tej sprawy na Twitterze.
Tusk obiecał Lisowi posadę?
"Wprost", powołując się na swoje anonimowe źródła poinformował o obietnicy złożonej Tomaszowi Lisowi przez szefa PO Donalda Tuska.
— Obiecał Lisowi, że po wygranych wyborach zostanie szefem TVP — przekazał tygodnik "Wprost". Źródło portalu ma jednak wątpliwości co do tego, czy Donald Tusk dotrzyma słowa.
— Donald Tusk jest w Platformie znany z tego, że obiecuje jedno stanowisko kilku osobom — podano w "Niedyskrecjach parlamentarnych" na łamach tygodnika "Wprost".
Lis dementuje
Tomasz Lis odniósł się do tej sprawy za pośrednictwem Twittera.
— Z premedytacją rozsiewane kłamstwa pań z Wprost. Donald Tusk nie tylko nie obiecywał mi posady prezesa TVP, ani nigdy na ten temat ze mną nie rozmawiał. Ani on ani nikt inny. Nigdy. Wprost łgarstwo — napisał.
Bodnar jako marszałek Senatu?
"Wprost" donosi rownież, że Tusk miał również obiecać byłemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich Adamowi Bodnarowi stanowisko marszałka Senatu, na którym zastąpiłby Tomasza Grodzkiego.
— Tusk chce wyeliminować Tomasza Grodzkiego i zaproponować na to miejsce Bodnara, który mógłby uzyskać dobry wynik do Senatu — przekazało źródło tygodnia.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka