Do prokuratury trafiło zawiadomienie Naczelnej Rady Adwokackiej w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez dziennikarkę TVP. Kobieta miała podawać się za adwokatkę, w celu uzyskania poufnych informacji od pełnomocnika strony przeciwnej. Sprawą zajmuje się prokuratura, a jako pierwsza pisała o niej "Rzeczpospolita".
Dziennikarka TVP chciała uzyskać poufne informacje
Naczelna Rada Adwokacja w lipcu ubiegłego roku złożyła do prokuratury zawiadomienie w tej sprawie. W kwietniu 2022 roku na spotkaniu online pełnomocników stron jednego z postępowań obecna była kobieta, która przedstawiła się z imienia i nazwiska oraz oznajmiła, że jest adwokatem. Jak się później okazało, kobieta w rzeczywistości była dziennikarką TVP, która próbowała uzyskać poufne informacje objęte tajemnicą adwokacją. Jak informowała "Rzeczpospolita", pełnomocnik, którego pracownica Telewizji Polskiej próbowała oszukać, zanim cokolwiek ujawnił – sprawdził rejestr adwokatów. Stąd też okazało się, że osoba pod takim imieniem i nazwiskiem w nim nie widnieje.
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania karnego
Prawnik ostrzegł, że w związku z tym zamierza przerwać spotkanie. Wtedy też kobieta przyznała się, że w rzeczywistości jest dziennikarką TVP, a sytuacja ta jest prowokacją dziennikarską. Adwokat postanowił zawiadomić Naczelną Radę Adwokacką, która następnie zawiadomiła prokuraturę. Ta jednak w lipcu ubiegłego roku odmówiła wszczęcia postępowania karnego, ponieważ – zdaniem funkcjonariuszy – nie doszło do popełnienia przestępstwa.
NRA zaskarżyła postanowienie prokuratury
Naczelna Rada Adwokacka postanowiła zaskarżyć postanowienie prokuratury.
— Z taką oceną się nie zgadzamy, dlatego też zaskarżyliśmy jako NRA postanowienie prokuratury. Sąd podzielił nasze argumenty, uchylił decyzję prokuratury, która będzie musiała zająć się tą bulwersującą sprawą — powiedział w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl wiceprezes NRA, adwokat Bartosz Tiutiunik. Sprawę rozpatruje obecnie Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście.
— Sprawa jest na etapie postępowania przygotowawczego, zatem bliższych, konkretnych informacji udzielać nie mogę. Jej początek wyglądał w ten sposób, że do NRA zwrócił się adwokat z prośbą o interwencję — dodał Tiutiunik.
"Sprzeciw i dezaprobata"
Adwokat podkreśla, że to, co zrobiła dziennikarka TVP powinno "budzić sprzeciw i dezaprobatę".
— Zachowanie dziennikarki TVP musi tym bardziej budzić sprzeciw i dezaprobatę, jeśli uzmysłowimy sobie, że dopuściła się go osoba, która sama wykonuje zawód, który w swoich podstawach opiera się na tajemnicy, w tym przypadku dziennikarskiej — powiedział Tiutiunik w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
NRA podkreśla, że pracownica Telewizji Polskiej mogła dopuścić się czynu zabronionego, polegającego na podawaniu się za funkcjonariusza publicznego oraz wykonywania czynności, które wynikały z jego funkcji.
Naruszenie tajemnicy adwokackiej
Zdaniem wiceprezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, postępowanie dziennikarki naruszyło tajemnicę adwokacją.
— Podstępna próba pozyskania informacji objętych tajemnicą poprzez fałszywe podawanie się za adwokata, poza tym, że jest zwyczajnie nieprzyzwoite i etycznie naganne, może również stanowić przestępstwo — podkreślił Bartosz Tiutiunik.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka