Papież Franciszek. Fot. PAP/EPA
Papież Franciszek. Fot. PAP/EPA

Papież wyjawił, dlaczego wciąż nie udał się do Kijowa. O to są pretensje do Franciszka

Redakcja Redakcja Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 48
Społeczność katolików i trzymający kciuki za Ukrainę, napadniętą przez Rosjan, wypominają Franciszkowi, że dotąd nie pojawił się w Kijowie. Papież uważa, że musiałby udać się z wizytą też do Moskwy, a nie jest to obecnie możliwe. Dlatego nie przyjechał na Ukrainę - przekazał dziennikarzom.

Papież Franciszek zakończył pielgrzymkę w Demokratycznej Republice Konga i Sudanie Południowym. Była to już 40. podróż zagraniczna głowy Kościoła katolickiego. Franciszek zwracał uwagę w Afryce na wszechobecną przemoc i ubóstwo, a także braki w dostępie do leków i medyków. W niedzielę wylądował w Rzymie. 

Franciszek zabrał głos ws. wojny

Franciszek w samolocie na lotnisku w Sudanie Południowym został zapytany o wojnę na Ukrainie i to, że nie odwiedził Kijowa. - Jestem otwarty na spotkanie z dwoma prezydentami, Ukrainy i Rosji. Jeśli nie pojechałem do Kijowa, to dlatego, że niemożliwa była podróż do Moskwy - tłumaczył dziennikarzom. 

Franciszek chce rozmawiać z Putinem

Kolejny raz też papież przypomniał, że po wybuchu wojny skierował się do ambasady Rosji w Watykanie. Nastąpiło to drugiego dnia od rozpoczęcia inwazji. Franciszek nalegał wtedy na możliwość spotkania z Władimirem Putinem. Do tej pory Kreml nie wyraził zainteresowania organizacją takiej rozmowy. Ukraina wielokrotnie zapraszała papieża, by odwiedził kraj i zobaczył miejsca zbrodni pozostawione przez Rosjan. 

Franciszek był też krytykowany za ostre wypowiedzi pod adresem NATO, które "szczekało pod drzwiami Rosji" - mówił tak w kontekście prób włączenia Kijowa do Paktu Północnoatlantyckiego. Na podstawie deklaracji oceniano tez, że Watykan sprzeciwiał się też wysyłaniu broni dla Ukrainy na front. - Może być niemoralne, jeśli intencją jest sprowokowanie większej wojny, sprzedaż broni lub pozbycie się broni, której kraj już nie potrzebuje. Motywacja jest tym, co w dużej części kwalifikuje moralność tego działania - podkreślał Franciszek. 

- Nie wykluczałbym dialogu z żadnym mocarstwem, które jest w stanie wojny, nawet jeśli jest to dialog z agresorem. Czasami trzeba prowadzić taki dialog. To śmierdzi, ale trzeba to zrobić - wyjaśniał. 

Zobacz: 

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj48 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo