Marcin Tybura po walce na pełnym dystansie okazał się lepszy od Błagoja "Bagi" Iwanowa na gali UFC w Las Vegas. Polak przez większość pojedynku przeważał i był nieuchwytny dla Bułgara. – Mój cel w UFC jest jeden, zawalczyć o pas mistrzowski – powiedział najlepszy polski zawodnik wagi ciężkiej w wywiadzie w oktagonie.
Tybura pokonuje Iwanowa
Walka przez pierwsze dwie rundy toczyła się przede wszystkim w stójce. Tybura aktywnie pracował na nogach i stosował sporo kiwek szukając okazji do ciosów i kopnięć. Polakowi udało się nawet po jednym z długich prostych doprowadzić do zachwiania rywala.
Bułgar jednak się nie poddawał. Widać było z przebiegu walki, że szukał jednego ciosu, który mógłby zakończyć pojedynek. "Bagi" uaktywnił się bardziej w drugiej rundzie, gdy został przypadkiem trafiony w krocze przez Tybura. To umiejętnie wykorzystywał Polak, który mocno kontrował.
Trzecia runda to tylko i wyłącznie zaznaczenie przewagi Polaka. Tybura na samym początku zepchnął rywala do siatki, a następnie sprowadził walkę do parteru. Uniejowianin zadawał co chwilę ciosy lewą ręką, które powodowały, że sędzia nie mógł podnieść pojedynku.
Sędziowie jednogłośnie wskazali na Tyburę: 30-27, 29-28, 29-28.
"Mój cel jest jeden"
– Pracowałem dużo nad sprowadzeniem. Czekałem, aż Błagoj się zmęczy i poszedłem za ciosem – powiedział od razu po walce Tybura.
Polak został również zapytany o to, z kim teraz chciałby skrzyżować rękawice. – Nigdy nie wybieram rywali. Mój cel w UFC jest jeden, zawalczyć o pas mistrzowski. Jednak jeżeli byłoby to możliwe, mógłbym zmierzyć się z Jairzinho Rozenstruik – stwierdził Tybura.
Z Jairzinho Rozenstruik Polak zestawiany był już dwukrotnie w zeszłym roku. Do walki jednak nie doszło ze względu na problemy ze zdrowiem najlepszego polskiego zawodnika wagi ciężkiej.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport