W czwartek Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy wydał wyrok nakazowy wobec byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Chodzi o uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego wobec byłej żony Izabeli — podał portal tvp.info. Marcinkiewicz został skazany na pół roku ograniczenia wolności i na wykonywanie prac społecznych. — To nagonka Zbigniewa Ziobry na mnie — skomentował były premier na łamach Onetu.
Sprawa alimentów Marcinkiewicza
W marcu 2022 roku sąd uznał, że Kazimierz Marcinkiewicz w okresie od sierpnia 2017 roku do maja 2020 roku nie zapłacił swojej byłej żonie kwoty 136 tys. zł. Wówczas sprawa zakończyła się prawomocnie warunkowym umorzeniem na dwa lata.
Były premier musiał jednak płacić alimenty w czasie próby. W grudniu "Super Express" podał, że Marcinkiewicz nie wypełniał tego obowiązku, a Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota skierowała do Sądu Rejonowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko niemu.
— Były premier został oskarżony o to, że "uchylał się od wykonywania obowiązku alimentacyjnego określonego co do wysokości wyrokami sądu na rzecz pokrzywdzonej". Zarzut obejmuje okres od 22 listopada 2021 roku do 18 listopada 2022 roku. Pokrzywdzoną w tej sprawie jest była żona Kazimierza Marcinkiewicza — Izabela — pisze tvp.info.
Niepełnosprawność byłej żony Kazimierza Marcinkiewicza
Jak przypomina "Rzeczpospolita", była żona Marcinkiewicza, Izabela Olchowicz-Marciniewicz ma zasądzone alimenty z powodu niepełnosprawności po wypadku samochodowym, do którego doszło w 2014 roku. Jej były mąż miał płacić jej 4 tys. zł miesięcznie. W październiku 2022 r. kwota ta, po decyzji sądu, wzrosła do 4500 zł miesięcznie.
"Nagonka Zbigniewa Ziobry"
Kazimierz Marcinkiewicz skomentował decyzję sądu na łamach portalu Onet.pl
— Nic na ten temat nie wiem, żadne informacje z sądu do mnie nie dotarły — powiedział były premier.
— To nagonka Zbigniewa Ziobry na mnie, to jest zemsta polityczna na mnie. Ziobro mnie ściga, gdzie tylko może i w tym wypadku to jest dokładnie to samo — dodał Kazimierz Marcinkiewicz.
Dalej były premier podkreślił, że "nie uchyla się od płacenia alimentów".
— W ubiegłym roku pani Olchowicz otrzymała 230 tys. zł zaległości. Nie mam zamiaru się z tego tłumaczyć. W ogóle nie rozumiem, dlaczego mam dorosłą osobę utrzymywać już 10 lat, dla mnie jest to niejasne — powiedział Marcinkiewicz na łamach Onetu.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka