Grzegorz Braun wszedł do sądu w Krakowie i zabrał ustawioną tam choinkę wraz z ozdobami stworzonymi przez sędziów. Co więcej, poseł Konfederacji wyniósł ją i cisnął choinką do kosza na śmieci, dewastując większość bombek. Na ręcznie malowanych ozdobach były flagi polskie, ukraińskie i unijne, a także slogany wspierające sędziów i społeczność LGBT.
Grzegorz Braun zniszczył choinkę stojącą w Sądzie Okręgowym
O sprawie poinformował portal Onet. Do incydentu doszło piątek w siedzibie Sądu Okręgowego w Krakowie. Poseł Konfederacji Grzegorz Braun wyniósł z sądu choinkę i wrzucił ją do pobliskiego kosza na śmieci.
Sędzia Marzena Stoces, prezes krakowskiego oddziału Iustitii powiedziała w rozmowie z portalem, że na miejscu pojawiła się policja, a poseł Braun wylegitymował się, po czym wytłumaczył swoje działanie powołując się na interwencję poselską. Mówił policjantom, że choinka jest niezgodna z chrześcijańskim systemem wartości i jest agresywną propagandą. Co więcej, Braun miał zachowywać się obcesowo wobec funkcjonariuszy i przypominał, że chroni go immunitet. Nie chciał też powiedzieć, gdzie ukrył choinkę, twierdząc, że "jest tam, gdzie jej miejsce". Znaleziono ją wciśniętą do kosza na śmieci.
Choinka była warta ponad 800 zł. Bombki pójdą na WOŚP
Sędzia Stoces oszacowała szkody na choince na kwotę wynoszącą minimum 800 zł, co kwalifikuje się już jako przestępstwo zniszczenia mienia. Choinka należy do krakowskich sędziów ze Stowarzyszenia Iustitia i Themis.
Zapowiedziała, że przedstawiciele organizacji wystąpią do dyrektora sądu o zabezpieczenie monitoringu, a stowarzyszenie będzie wnioskować o uchylenie Grzegorzowi Braunowi immunitetu poselskiego. Marzena Stones dodała, że bombki, które przetrwały atak posła trafią na licytację WOŚP.
"Eksponowanie w gmachu sądu dekoracji, rekwizytów i emblematów nielicujących z powagą wymiaru sprawiedliwości RP domagało się pilnej interwencji" - napisał Grzegorz Braun na Twitterze, załączając również do wpisu artykuł.
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że ochrona sądu nie interweniowała, widząc, co robi Braun. Świadkowie zdarzenia stwierdzili, że działanie nie wyglądało na żadną interwencję poselską, a na działanie spontaniczne. Poseł miał pojawić się w sądzie okręgowym jako świadek na jednej z rozpraw.
SW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka