Córka Romana Polańskiego skończyła tydzień temu 30 lat. Morgane Polanski poszła w ślady ojca i podbija świat filmu. Nie ukrywała nigdy bliskiej więzi z jej ojcem. Co obecnie robi, i co sądzi o kontrowersjach na temat Romana Polańskiego?
Morgane Polanski urodziła się 20 stycznia 1993 r. Jej matką jest Emmanuelle Seigner, francuska aktorka, więc od dzieciństwa poza językiem polskim, mówi płynnie po francusku. W świat filmu weszła już jako mała dziewczynka, początkowo odgrywając tylko drobne role w filmach swojego taty, ale od kilku lat staje się w branży filmowej prawdziwą wschodzącą gwiazdą. Jej najbardziej rozpoznawalną rolą jest postać księżniczki Giseli w serialu "Wikingowie".
Ojciec jest dla Morgane Polanski wszystkim
Bez ogródek przyznaje, że jej ojciec to dla niej cały świat, i jak powiedziała w wywiadzie dla "The Telegraph": nigdy nie zmieniłaby swojego nazwiska. W tym samym wywiadzie podziękowała rodzicom za wychowanie - uważa Romana Polańskiego za wspaniałego tatę. "Jestem bardzo wdzięczna za sposób, w jaki mnie wychowali" - deklaruje.
Afera z gwałtem
Co jednak uważa o kontrowersjach otaczających jej ojca? Roman Polański w 1977 r. został oskarżony o odurzenie i odbycie stosunku z 13-letnią Samanthą Gailey. Mimo odbycia 40-dniowej kary więzienia, pod groźbą dłuższej odsiadki, uciekł z USA. Temat jego ekstradycji pojawiał się wielokrotnie w mediach.
Morgane Polanski przyznaje, że nie zawsze czuła się dobrze ze swoim nazwiskiem. Powiedziała: "Zdarzało mi się nawet obrażać, jeśli ktoś mówił jak się nazywam". Przedstawiała się po prostu jako "Morgane". Było to jednak, kiedy dopiero dorastała. Obecnie swojego ojca nazywa "najlepszym przyjacielem".
Walka z nałogiem
Niemal rok temu Morgane wyznała na swoim Instagramie, że zmagała się z alkoholizmem. Od dwóch lat jednak jest trzeźwa, i nie zamierza porzucać walki z nałogiem.
"Dziś, 16 marca 2022, mijają dwa lata od kiedy jestem trzeźwa. Jestem oniemiała i pełna emocji pisząc to. Nie dzieliłam się swoją walką publicznie, ale dziś to wydaje się być bardzo ważne", brzmiał początek jej postu z Instagrama. Zakończyła go optymistycznymi słowami: "Wstyd zawsze żyje w ciemności, ale umiera w świetle. Dziękuję Wam".
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości