Australian Open. Linette pokonała Pliskovą
87 minut zajęło czterdziestej piątej dotychczas w światowym rankingu 30-letniej poznaniance wyeliminowanie 31. rakiety świata, która w 2017 roku przez osiem tygodni była liderką listy WTA. Wcześniej Polka pokonała zawodniczki rozstawione z numerami cztery, 16. i 19.
- Australian Open. Magda Linette awansowała do ćwierćfinału
- Sensacja w Australian Open. Świątek odpada i deklaruje: "czas na reset"
Obie tenisistki zaserwowały po trzy asy, Czeszka popełniła siedem podwójnych błędów przy tylko jednym Polki, obie miały niemal identyczną skuteczność pierwszego podania, obie odnotowały po 18 uderzeń wygrywających, ale Pliskova miała 36 niewymuszonych błędów wobec 16 Linette. W całym spotkaniu poznanianka wygrała 70 punktów, a jej przeciwniczka 53.
"To dawało mi dodatkową motywację"
Zaraz po spotkaniu z Pliskovą przed kamerami Eurosportu Linette przyznała, że była w środę wyjątkowo zdenerwowana.
Jestem niesamowicie zadowolona, ale byłam zdecydowanie bardziej nerwowa przed samym meczem i cieszę się, że jak ten mecz przyszedł, już w trakcie gry, potrafiłam te emocje fajnie skontrolować. Trochę lepiej zaczęłam się czuć jakieś 20 minut przed meczem. Podczas gry też czułam się zdenerwowana, ale to już było standardowe i dawało mi dodatkową motywację
– powiedziała.
Polka kontrolowała sytuację na korcie
Polka, zwłaszcza w pierwszej partii, kontrolowała sytuację na korcie. Rywalkę zawodził często jej największy atut, czyli mocny serwis.
Jak zaznaczyła, gdy dochodziło do dłuższych wymian, starała się nie panikować, grać spokojnie i kiedy to było możliwe szukać szans na uderzenie wygrywające. – To nieźle mi wychodziło, było chyba jednym z kluczy do wygranej – dodała.
W czwartek mecz Linette - Sabalenko
O finał w czwartek wieczorem czasu lokalnego, a przed południem w Polsce zagra z rozstawioną z "piątką" Białorusinką Aryną Sabalenką.
Pytana o receptę na sukces w tym pojedynku powiedziała, że będzie starać się konsekwentnie robić to, co przynosi jej sukces w Melbourne.
– Postaram się grać regularnie, być odpowiednio agresywną przy każdym uderzeniu. Ważny będzie return, bo znowu spotkam się z rywalką mocno serwującą. No i sama muszę naprawdę dobrze podawać i utrzymywać własny serwis – wskazała.
30-letnia poznanianka jest trzecią Polką, która powalczy o finał Australian Open. Przed rokiem ta sztuka nie udała się Idze Świątek, a w latach 2014 i 2016 na półfinale zatrzymała się Agnieszka Radwańska, która w środę, podobnie jak m.in. Łukasz Kubot, wspierała koleżankę z trybun.
Linette na 22. pozycji
Linette, która w 29 poprzednich startach w Wielkim Szlemie nigdy nie przebrnęła 3. rundy, przystąpiła do zmagań na kortach Melbourne Park jako 45. zawodniczka listy światowej. Po awansie do półfinału - dzięki 780 punktom rankingowym - w „wirtualnym” notowaniu przesunęła się na 22. pozycję. Wcześniej najwyżej była na 33. miejscu. W Melbourne zarobiła też już 621 tys. dolarów amerykańskich premii.
Linette, która w 29 poprzednich startach w Wielkim Szlemie nigdy nie przebrnęła 3. rundy, przystąpiła do zmagań na kortach Melbourne Park jako 45. zawodniczka listy światowej. Po awansie do półfinału - dzięki 780 punktom rankingowym - w "wirtualnym" notowaniu przesunęła się na 22. pozycję. Wcześniej najwyżej była na 33. miejscu.
Linette poprawiła bilans bezpośrednich pojedynków na 3-7, przy czym pokonała też zwyciężczynię 16 imprez WTA w listopadzie w meczu turnieju finałowego Billie Jean King Cup, a w sierpniu dopiero tie-break w trzecim secie rozstrzygnął na korzyść Pliskovej spotkanie 1. rundy nowojorskiego US Open.
KW
Czytaj dalej:
- Do małej wsi zjechali poszukiwacze skarbów z całego kraju. Wszystko przez odtajnienie mapy
- TSUE znów jasno powiedział: Sędziowie nie do ruszenia. Manowska potwierdza
- Już w pierwszym dniu hejtuję Santosa. Ze szczerej sympatii do Portugalczyka
- Biedroń oburzył księży swoją wypowiedzią o dzieciach. "Niepoważne"
- Tusk spotkał się z Sikorskim. "Nie wykluczam, że Radek mógł to wczoraj usłyszeć"
Komentarze
Pokaż komentarze (8)