Jeśli Niemcy nie zgodzą się na wysłanie czołgów Leopard na front, Polska zbuduje mniejszą koalicję - przekonuje Mateusz Morawiecki. Zdaniem premiera, Berlin ma przed sobą wybór: albo staną po właściwej stronie z tymi, którzy wspierają Ukrainę, albo będą biernie przyglądać się rosyjskiej agresji w Europie.
Niemcy nie udzieliły wciąż zgody na przekazanie nowoczesnych czołgów Leopard Ukrainie, mimo próśb ze strony Stanów Zjednoczonych i europejskich stolic. Olaf Scholz postawił Amerykanom ultimatum: zgodzą się na wysłanie ciężkiego sprzętu w ramach koalicji, ale za to Waszyngton dostarczy dla Kijowa najnowsze czołgi Abrams.
Nowy szef MON Niemiec, stare problemy
Postawy Niemiec i nowego szefa MON Borisa Pistoriusa nie zmieniło nawet piątkowe spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia Ukrainy w bazie Ramstein. W opinii ekspertów wojskowych, Niemcy muszą zgodzić się na wysłanie Leopardów, ponieważ dysponują częściami zamiennymi do maszyn i szkolą żołnierzy z ich obsługi. To dlatego tak bardzo USA zależy na "zielonym świetle" ze strony Berlina.
Czytaj:
Morawiecki: Niemcy sabotują pomoc
- Postawa Niemiec jest nie do zaakceptowania. Od rozpoczęcia wojny mija już niemal rok. Każdego dnia giną niewinni ludzie. Rosyjskie bomby sieją zniszczenie w ukraińskich miastach. Atakowane są obiekty cywilne, mordowane są kobiety i dzieci. Dowody na zbrodnie wojenne armii rosyjskiej można obejrzeć w telewizji i na YouTubie. Czego jeszcze potrzebują Niemcy, by przejrzeć na oczy i zacząć działać na miarę potencjału państwa niemieckiego? - krytykuje Niemców Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla PAP. Padają tam nawet słowa o "sabotowaniu" pomocy dla Ukrainy.
- Polacy i Polska zrobili dla Ukrainy bardzo wiele. Zarówno jeśli chodzi o wsparcie militarne, wsparcie dla uchodźców wojennych, ale też wsparcie dyplomatyczne. Nie ma dnia żeby polski rząd nie zabiegał o pomoc dla Ukrainy w różnych rozmowach na forum międzynarodowym. Także prezydent Andrzej Duda wykonał w tej sprawie ogromną pracę. Ściśle współpracujemy z USA, zbudowaliśmy koalicję państw europejskich, które włączyły się do wspomagania Ukrainy. Ja sam odbyłem niezliczoną ilość rozmów na temat sankcji. A kiedy wszystko wydaje się zmierzać w nieco lepszym kierunku w temacie ciężkiej broni dla Ukrainy, wkraczają Niemcy i zgłaszają wątpliwości - ocenił premier.
Morawiecki przypomniał, że Niemcy od lat były zależne od współpracy z Rosją na polu gospodarczym i politycznym. - Niemcy wpadły w sidła, które same na siebie zastawiły. Od lat uprawiały politykę zbliżenia z Rosją. Liczyły, że obłaskawią rosyjskiego niedźwiedzia hojnymi kontraktami. Ta polityka zbankrutowała, a Niemcom do dziś trudno przyznać się do błędu. (...) Apeluję nieustannie do Olafa Scholza, żeby podjął stanowcze działania - podkreślił.
Leopardy bez Niemców?
Jednocześnie Morawiecki złożył pewną propozycję rządowi kanclerza Scholza. - Skoro minister Pistorius zaprzecza, że Niemcy blokują dostawę czołgów na Ukrainę, to chciałbym usłyszeć jasną deklarację, że Berlin popiera ich wysłanie. Jak również, że Niemcy rozważają dołączenie do koalicji państw, które wyślą Leopardy na Ukrainę. Wojna toczy się tu i teraz. Ukraińskim obrońcom Europy czołgi potrzebne są natychmiast. Niemcy chcą je zatrzymać w magazynach aż do momentu, kiedy Rosja pobije Ukrainę i zapuka do Berlina? - zapytał.
Szef rządu przekonuje, że i bez Niemiec uda się zbudować koalicję, by przekazać Leopardy Ukrainie. - Nie będziemy patrzeć biernie, jak Ukraina się wykrwawia. Naród ukraiński bije się o naszą wolność. Wysłanie Leopardów na Ukrainę to kwestia polskiej i europejskiej racji stanu. Nie pozwolimy, żeby Rosja zdobyła Kijów, a potem podpaliła całą Europę. Decyzja o wsparciu wojska ukraińskiego ma uzasadnianie i polityczne i moralne. Mam nadzieję, że Niemcy zrozumieją to prędzej niż później. Natomiast każde państwo, które już to rozumie z pewnością pójdzie w ślady Polski - zapowiedział Morawiecki.
GW
Inne tematy w dziale Polityka