Krzysztof Skiba wypowiedział się w temacie sprawy sądowej reżysera filmowego Sylwestra Latkowskiego i Kuby Wojewódzkiego. FIlmowiec nie stawił się na rozprawie, co zostało w ostrych słowach skomentowane przez lidera zespołu Big Cyc. Wspomniał też o postawie TVP w obliczu tej sytuacji.
— Pistolet TVP wykonał mokrą robotę i może być pewny, że nic mu nie będzie, bo władza chroni dziś swoich — twierdzi Skiba. — Latkowski będzie uciekał i się ukrywał. Przynajmniej do październikowych wyborów — podsumował.
Krzysztof Skiba często decyduje się na komentowanie w mediach społecznościowych bieżących spraw politycznych i społecznych. Teraz artysta odniósł się do wpisu Kuby Wojewódzkiego, w którym poinformował, że Sylwester Latkowski po raz kolejny nie stawił się na rozprawie, na której miał zeznawać jako oskarżony w założonej przez dziennikarza TVN sprawie.
Skiba ostro komentuje
Skiba, który także miał do czynienia z podobną postawą Latkowskiego, który konsekwentnie nie pojawiał się na założonych przeciwko niemu sprawach, w ostrych słowach skomentował zachowanie reżysera.
— Przypomnę, że ten wybitny twórca filmów zakłamanych jest autorem dzieła "Nic się nie stało" z 2020 r., w którym oskarżył i pokazał znane osoby jako rzekomo uwikłane w sprawy pedofilskie, jakie miały miejsce w Zatoce Sztuki w Sopocie. Latkowski w swym filmie nie pokazuje żadnych dowodów na swe tezy. Nie pokazuje nawet poszlak — pisze Krzysztof Skiba.
– Ot, po prostu dla reklamy swojego filmu wkleił kilkanaście znanych osób i połączył je z prawdziwymi wydarzeniami sopockiego łowcy nastolatek "Krystka". Sześć osób z filmu Latkowskiego wytoczyło procesy o zniesławienie. Ja jestem pierwszym, który wygrał proces w tej sprawie w pierwszej instancji z TVP, bo też miałem wątpliwy honor w tym filmie się pojawić — dodał.
Latkowski nie pojawiał się na rozprawach
Dalej muzyk wyjawił, w jaki sposób zachowywał się wzywany do sądu Latkowski. Filmowiec miał konsekwentnie nie pojawiać się na rozprawach.
— Także podczas mojej rozprawy pan Latkowski unikał składania zeznań jako świadek. Dwa razy był chory, a raz, gdy rozprawa była prowadzona on-line, jego komputer został "zahakowany". Niepojawianie się na rozprawach, unikanie kontaktu z prawdą, stało się główną taktyką pana Latkowskiego — pisze Skiba. — Podobnie dzieje się w przypadku innych procesów, które ma reżyser TVP. Adwokaci Borysa Szyca i Adam Nergala Darskiego także mieli kłopoty, aby złożyć pozwy przeciwko Latkowskiemu, gdyż nieznany był... jego adres — dodaje.
TVP chroni Latkowskiego?
W dalszej części swojego wpisu Skiba odniósł się do postawy TVP w obliczu sprawy Sylwestra Latkowskiego.
— Nawet biuro prawne TVP na rozprawach odcina się od pana Latkowskiego i twierdzi, że nie zna adresu reżysera oraz nie gwarantuje, że pozwany otrzymał wezwania na rozprawy. Tak to jest, jak były kryminalista (Latkowski był skazany i siedział w pudle za przestępstwa natury kryminalnej) bierze się za robienie filmów dokumentalnych. Pytanie, dlaczego TVP korzysta z usług tak nierzetelnego reżysera? — czytamy.
— Latkowski ucieka, bo wie, że zrobił fałszywy film, w którym bez dowodów oblał gnojem znane postaci. Gdybym ja był autorem filmu, to broniłbym go rękami i nogami na wszystkich możliwych rozprawach. Nikt, kto zna choć pobieżnie prawo i wie, jakie grożą konsekwencje za pomówienia bez dowodów, nie zrobiłby tak zafałszowanego filmu — twierdzi Krzysztof Skiba.
— Latkowski musiał być zapewniony, że będą chronić mu tyłek, nawet jeśli będzie miał 100 procesów. Pistolet TVP wykonał mokrą robotę i może być pewny, że nic mu nie będzie, bo władza chroni dziś swoich. Nie tylko wśród wyrobników telewizyjnych na zlecenie. Latkowski będzie uciekał i się ukrywał. Przynajmniej do październikowych wyborów — podsumował.
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości