Proces Łukasza Sakowskiego i Jerzego Zięby
Łukasz Sakowski opisał na swoim blogu wygrany w połowie grudnia ubiegłego roku proces z Jerzym Ziębą przez Sądem Okręgowym w Poznaniu.
Za te wyzwiska bloger postanowił oskarżyć Ziębę w trybie karnym. Proces toczyć się miał w Rzeszowie – tam zameldowany jest Jerzy Zięba. Sakowski relacjonuje, jak przed wejściem do sali przedsiębiorca "odnosił się (...) w sposób wywyższający i grubiański".
Dalej Sakowski opisuje, że wskutek celowego błędu lub niedopatrzenia prawnika, nie stawił się na rozprawie przez co sędzia umorzyła postępowanie.
Zięba oskarża Sakowskiego
Jednocześnie, Zięba złożył oskarżenie cywilne przeciwko blogerowi w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Sakowski stwierdził, że było to oskarżenie typu SLAPP - "odwetowy, mający na celu zastraszenie lub uzyskanie jakichś korzyści". Według Sakowskiego, Zięba zaproponował ugodę, polegającą na usunięciu przez blogera pozwu w Rzeszowie, a przez przedsiębiorcę w Poznaniu. Sakowski nie zgodził się na to.
Zarzuty wobec Sakowskiego
W pozwie przeciwko Sakowskiemu zarzucono mu napisanie nieprawdy w kwestii sprzedaży przez Ziębę strukturyzatorów wody oraz godzenie w dobre imię przedsiębiorcy przez ocenę, że w książce „Ukryte terapie” opisuje on „nieskuteczne metody leczenia bądź wspomagania leczenia”.
Sakowskiemu zarzucono również, że niezgodnie z prawdą twierdzi, iż Zięba odradza pacjentom wizyty u lekarzy. Na dowód tego twierdzenia bloger przytacza film, na którym przedsiębiorca odradzał korzystanie z usług ortopedów i kardiologów oraz nagranie dziennikarki "Newsweeka", w którym Zięba zaleca rezygnację z chemioterapii.
"Całe mnóstwo oskarżeń"
Zięba zarzucił również Sakowskiemu, że ten przed publikacją artykułu w "Newsweeku" z końca 2018 roku nie skontaktował się z nim. W odpowiedzi bloger na dowód pokazał zrzut ekranu z mailem skierowanym na adres Jerzego Zięby. Przedsiębiorca zarzucił Sakowskiemu także nazywanie go "znachorem", „celebrytą”, „antyszczepionkowcem” czy „szarlatanem”.
Sakowski informuje, że oprócz powyższych zarzutów, w pozwie znajdowało się „całe mnóstwo innych oskarżeń, które były tak ogólnikowe, rozmyte i niejasne albo odnosiły się do czyichś komentarzy na moim blogu, a nie do moich własnych treści, że nie miałem w zasadzie jak na nie zareagować. Fakt ten pokazuje dodatkowo, że pozew miał charakter SLAPP: napisano go tak, aby był przerażająco gruby i oskarżycielski, ale przy dokładnym zapoznaniu się z nim okazało się, że nie zawiera prawie żadnej treści, a spośród tego, co da się z niego wyłuskać, praktycznie wszystkie zarzuty są bezpodstawne”.
Czego domagał się Zięba?
Zięba od Sakowskiego domagał się m. in. częściowej cenzury wyników Biologicznej Bzdury Roku 2018, w której zajął pierwsze miejsce oraz usunięcia tekstów na jego temat. Bloger informuje, że w toku procesu przedsiębiorca przyznał, iż za jego wystąpienia pobierał opłaty. Pod koniec rozprawy Zięba domagał się jedynie usunięcia z tekstów Sakowskiego słów typu "szarlatan" czy "znachor". Bloger nie zgodził się jednak na to.
— Sąd wprost podał, że nie można żądać wyłącznie afirmacji swojego działania, czy milczenia w przypadku gdy ktoś się z czymś nie zgadza – a na takie oczekiwanie wskazują żądania i zachowanie Jerzego Zięby — pisze Sakowski.
Zasada "czystych rąk"
Bloger dodaje, że sąd przytoczył też zasadę "czystych rąk". Mówi ona o tym, że oczekując od innych przestrzegania pewnych zasad, należy samemu się do nich stosować. Chodziło tu o żądanie przez Jerzego Ziębę braku krytyki, podczas gdy sam „niejednokrotnie (…) obrażał i wyzywał publicznie i to w sposób wulgarny i agresywny”. Ponadto, sędzia podał również słownikowe definicje słowa "znachor", z których wynika, że jest nim osoba bez wykształcenia medycznego, która zajmuje się leczeniem ludzi.
Na koniec Sakowski przyznał, że sąd uznał jedno z roszczeń Zięby i nakazał blogerowi usunięcie ze strony obraźliwego komentarza.
Będzie apelacja
— Jest Apelacja, a więc spokojnie… to nie jest jeszcze żadna wygrana — napisał przedsiębiorca. Sakowski skomentował, że jak dotąd nie otrzymał żadnego pisma odwoławczego ani oficjalnego powiadomienia o takim.
Jerzy Zięba - kim jest?
Jerzy Zięba jest przedsiębiorcą i publicystą, propagującym niekonwencjonalną medycynę. Mężczyzna głosi również poglądy niezgodne z aktualnym stanem wiedzy naukowej. Podczas pandemii koronawirusa polecał m. in. zażywanie dużej dawki witaminy C w połączeniu z perhydrolem w stężeniu 0,04-0,06 proc.
RB
Czytaj dalej:
- Tusk chce ratować Rafako w sporze z Tauronem. "Mam powody osobiste"
- Dawid Kubacki pokazał klasę. Rewelacyjny występ Polaka w Sapporo
- Polityk Konfederacji chce likwidacji 500 plus. Ma pomysł, jak to zrobić
- Sprawa hiszpańskich nurków na Bałtyku. Szokujące doniesienia "Rzeczpospolitej"
- Brak porozumienia USA i Niemiec w sprawie wysłania czołgów na Ukrainę
Komentarze
Pokaż komentarze (90)