W położonej w Niemczech amerykańskiej bazie w Ramstein rozpoczęło się kolejne spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy (Ukraine Defense Contact Group) w gronie 50 państw. Tematem przewodnim jest kwestia dostarczanie Ukrainie czołgów bojowych, których oczekuje Kijów. - To kluczowy moment. (…) Nie możemy zwalniać. Ukraińcy patrzą na nas. Kreml na nas patrzy. Historia na nas patrzy – oznajmił szef Pentagonu Lloyd Austin, dodając, że dlatego obecnie nie można odpuścić wsparcie dla Ukrainy w jej zmaganiach z rosyjską agresją.
Zełenski: Setki podziękowań to nie setki czołgów
Za pośrednictwem łącza wideo przemówił do sojuszników zgromadzonych w amerykańskiej bazie wojskowej w Niemczech prezydent Ukrainy. Nazwał ich "koalicją tworzących zwycięstwo".
- Jestem wam wdzięczny za naszą jedność, za ten dialog i format współpracy. Ich rezultaty widzimy na polu bitwy na Ukrainie - powiedział ukraiński przywódca. Zełenski podkreślił, że należy jak najszybciej i jak najmocniej przeciwstawić się rosyjskiej agresji, ponieważ "terror nie pozwala na dyskusje". - Setki podziękowań to nie setki czołgów - podkreślił prezydent Ukrainy. - Nie negocjujcie, co do liczby czołgów, po prostu je wyślijcie - podkreślił Zełenski. - Jest to w waszej mocy, możecie to zrobić - dodał.
W Ramstein Ukrainę reprezentuje minister obrony Ołeksij Reznikow, Polskę szef MON Mariusz Błaszczak.
Niemcy w szczególności są pod rosnącą presją, aby wysłać swoje czołgi Leopard 2 i pozwolić innym krajom na dostarczenie Ukrainie Leopardów z własnych zasobów. Jako kraj producenta, Niemcy muszą wydać zgodę zanim kraje takie jak Polska czy Finlandia zobowiążą się do ich dystrybucji.
Szef Pentagonu: To kluczowy moment dla Ukrainy i dla świata
Prawie 11 miesięcy po rozpoczęciu przez Rosję wojny na Ukrainie, eksperci wojskowi z NATO uważają, że Moskwa planuje nową wiosenną ofensywę z oddziałami wzmocnionymi przez częściową mobilizację trwającą od końca września.
Zachodni urzędnicy widzą potencjalne "okno możliwości" w nadchodzących tygodniach dla Ukrainy, aby odepchnąć siły Rosji. Twierdzą, że Moskwie brakuje amunicji i wyszkolonych żołnierzy - pomimo wysiłków w celu uzupełnienia zapasów i mobilizacji dodatkowych sił.
Zdaniem ministra obrony USA Lloyda Austina spotkanie w Ramstein to "moment decydujący dla Ukrainy i dla świata". - Musimy jasno powiedzieć, że będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak to będzie potrzebne - oznajmił.
Stwierdził następnie, że Rosji kończy się amunicja i zwraca się do niewielu już swoich partnerów o wsparcie dla inwazji. Podkreślił, że wojska rosyjskie przegrupowują się i starają się ponownie doposażyć, dlatego nie można odpuszczać w kwestii wsparcia Ukrainy.
- Jestem szczególnie dumny, że Stany Zjednoczone zwiększyły swoją pomoc dla bezpieczeństwa Ukrainy - oświadczył. Przypomniał dotychczasowe wsparcie dla Ukrainy i poinformował o nowym pakiecie pomocy ze strony USA, o wartości 2,5 mld dolarów. Łącznie – jak powiedział - pomoc USA dla Ukrainy wynosi już 26,7 mld dolarów.
Mówił też o pomocy, jakiej Zachód udziela Ukrainie. - Polska jest liderem w dostarczaniu pojazdów opancerzonych Ukrainie, szkoleniu ukraińskich sił zbrojnych oraz udzielaniu schronienia ukraińskim uchodźcom - powiedział.
Spór o czołgi. Warszawa gotowa działać bez zgody Berlina
Osią sporu wśród krajów Zachodu jest kwestia dostarczanie Ukrainie czołgów bojowych, których oczekuje Kijów.
Niemieckie czołgi Leopard są kluczowe, ponieważ ze względu na swoje parametry techniczne najlepiej sprawdziłyby się w warunkach bojowych na Ukrainie. Ale kanclerz Niemiec Olaf Scholz wstrzymuje się z decyzją i stawia warunek, aby także USA przekazały swoje czołgi. Problem w tym, że amerykańskie Abramsy zasilane są paliwem lotniczym, które trzeba by dodatkowo transportować na Ukrainę, a Leopardy bardziej dostępnym. USA uważają ponadto, że bardziej produktywne byłoby wysłanie Leopardów, ponieważ wielu sojuszników je posiada, a wyszkolenie ukraińskich wojsk do ich wykorzystania byłoby łatwiejsze, niż w przypadku Abramsów.
Wielka Brytania ogłosiła w zeszłym tygodniu, że wyśle czołgi Challenger 2 i stwierdziła, że jest to naturalny postęp w pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Minister obrony Niemiec Boris Pistorius oświadczył, że zlecił kontrolę czołgów Leopard w Niemczech. - Nie oznacza to wiele - jest to ewentualne przygotowanie do ewentualnej decyzji o przekazaniu czołgów - zastrzegł.
Przed spotkaniem w Ramstein Zełenski skrytykował niezdecydowane podejście Niemiec do wysyłania czołgów, zapewniając Berlin, że Leopardy zostaną użyte tylko w samoobronie i nie przejdą przez Rosję.
Polski wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński wskazał w piątek, że Warszawa może być gotowa dostarczyć Ukrainie Leopardy niezależnie od poglądów Berlina. - Zobaczymy. Myślę, że jeśli będzie silny opór, to będziemy gotowi podjąć nawet takie niestandardowe działania. Ale nie uprzedzajmy faktów - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem.
Rzecznik Kremla: Zachodnie czołgi nie zmienią przebiegu konfliktu
Ze swojej strony Rosja ostrzegła kraje zachodnie, że dostarczenie czołgów jej wrogowi oznaczałoby "niezwykle niebezpieczną" eskalację konfliktu. Kreml ostrzegł, że zachodnie czołgi niewiele zmienią na miejscu.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oskarżył zachodnich sojuszników Ukrainy o uleganie "dramatycznej iluzji" o możliwym sukcesie Ukrainy na polu walki.
Odnosząc się do obietnic przekazania artylerii przez zachodnich sojuszników, Pieskow powiedział dziennikarzom: "Nie należy wyolbrzymiać znaczenia takich dostaw w sensie możliwości zmiany czegoś".
- To doda problemów Ukrainie, ale to nie zmieni niczego w kategoriach posuwania się strony rosyjskiej do przodu na drodze do osiągnięcia swoich celów - komentował rzecznik Kremla.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka