Jewgienij Prigożyn, przedsiębiorca i założyciel tzw. grupy Wagnera, powiedział, że YouTube wkrótce zostanie zakazany w Rosji, a ci, którzy aktywnie go używają, poniosą "zasłużoną karę".
Prigożyn straszy "młotem kowalskim Wagnera"
Komentarze Prigożyna zostały opublikowane przez służbę prasową należącej do niego firmy Concord na kanale Telegram.
Jego zdaniem, jednym z powodów, dla których strona z hostingiem wideo nie została jeszcze zbanowana, jest stanowisko "dużej liczby osób" w administracji prezydenckiej, które stawiają na porażkę Rosji i obawiają się nadejścia Amerykanów.
Według Prigożyna Amerykanie "nie wezmą was do siebie". "A potem przyjdziesz do nas, gdzie będzie na ciebie czekał młot kowalski Wagnera" - zagroził. Tych, którzy sprzeciwiają się zamknięciu YouTube, przedsiębiorca nazwał zdrajcami, którzy urlopują się za granicą i wspierają Zachód na wszelkie sposoby. Prości Rosjanie wg niego YouTube i tak nie oglądają. Nazwał "zwykłymi Rosjanami".
Prigożyn zapowiada kary za korzystanie z YouTube
Drugim powodem, dla którego YouTube nie został jeszcze zablokowany, jest zdaniem Prigożyna "całkowicie absurdalne pojęcie", że nie ma alternatywy. Według szefa grupy Wagnera, tak nie jest, a sieci społecznościowe VKontakte i Odnoklassniki, w szczególności, są odpowiednie do przechowywania dużych ilości wideo.
"Bez względu na to, że szumowiny, które udają, że uczestniczą, a w rzeczywistości utrudniają nam prowadzenie operacji specjalnych, które noszą rosyjskie flagi 9 maja, ale umieszczają swoich krewnych za granicą i jeżdżą do Dubaju grać w golfa, YouTube zostanie zamknięty w najbliższej przyszłości. Z kolei ci, którzy aktywnie korzystają z YouTube, zostaną zidentyfikowani i po jego zakazie poniosą należną im karę - podsumował przedsiębiorca.
YouTube blokuje rosyjskie kanały
W grudniu Prigożyn zwrócił się do Prokuratora Generalnego Igora Krasnowa z prośbą o sprawdzenie działalności serwisu hostingu wideo YouTube. Jego zdaniem platforma ta rzekomo rozpowszechnia "nierzetelne informacje o znaczeniu publicznym pod pozorem wiarygodnych wiadomości", a także informacje "mające na celu zdyskredytowanie wykonywania przez organy państwowe Federacji Rosyjskiej ich kompetencji".
W październiku 2022 roku Ministerstwo Informacji poinformowało, że Rosja nie planuje blokowania dostępu do YouTube. Po operacji wojskowej Rosji na Ukrainie, hosting wideo zablokował kanały rosyjskich firm, w tym tych uderzonych sankcjami. W szczególności w sierpniu zablokowane zostały kanały Rostec i KamAZ. Dodatkowo zablokowano również kanały medialne. Kanały RBC, TASS, Rossiya Segodnya, VGTRK, Solovyov Live i RT są obecnie niedostępne na YouTube.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka