PiS zaprezentowało nowy spot uderzający w opozycję. (fot. Facebook, Twitter)
PiS zaprezentowało nowy spot uderzający w opozycję. (fot. Facebook, Twitter)

Nowy spot PiS o euro i opozycji w Polsce. "Mówimy nie tej walucie"

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 29
Rzecznik PiS Rafał Bochenek zaprezentował nowy spot partii, który uderza w opozycję. Jego głównym tematem jest kwestia wejścia Polski do strefy euro.

Nowy spot PiS uderza w opozycję

W nowym spocie PiS krytykuje opozycję za namawianie do wejścia do strefy euro. W krótkim materiale zacytowano m. in. Donalda Tuska i ekonomistę Bogusława Grabowskiego. Wcześniej podobny spot zaprezentował na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.

— Z całą pewnością bycie w strefie euro nie oznacza jakichś zwiększonych ryzyk — mówi Donald Tusk, którego wypowiedź umieszczono na samym początku nowego spotu Prawa i Sprawiedliwości.

"Polacy nie mają pojęcia o czym mówią"

Dalej wyświetlono wypowiedź ekonomisty Bogusława Grabowszkiego, którzy w Radiu Zet powiedział, że "Polacy nie mają pojęcia o czym mówią". Odnosił się w ten sposób do wyniku badania IBRiS, w którym przeciwko rezygnacji ze złotego opowiedziało się niemal 65 proc. respondentów.

— Jestem za euro — dodaje.

"PO = Eurodrożyzna"

Następnie w spocie słychać głos narratora (najprawdopodobniej jest to wycinek z programu informacyjnego – przyp. red.), który mówi, że "przed wprowadzeniem euro, eksperci i ekonomiści zapewniali, że ceny nie wzrosną". 

— Ceny wystrzeliły tuż przed końcem roku. Wzrosły nawet o kilkadziesiąt procent — słychać w spocie.

Na koniec pojawia się plansza z napisem "PO = Eurodrożyzna".

Tusk o wejściu do strefy euro

Latem ubiegłego roku szef PO Donald Tusk przekonywał, że "przynależność do strefy euro to większe zintegrowanie ze Wspólnotą".

— Widać, że spośród krajów, które mają euro, niektóre radzą sobie wyraźnie lepiej, inne niewiele lepiej od Polski. Euro niczego nie gwarantuje, jeśli chodzi o poziom inflacji. Ale bycie w strefie euro, nie powoduje zwiększenia ryzyka dla gospodarki — mówił Tusk. — Będąc premierem miałem przekonanie, że istnieją nie tylko polityczne, ale także finansowe okoliczności, które powinny skłonić Polskę do wejścia do strefy euro. Dziś nie przyspieszałbym tego procesu — podsumował.

Podkreślił też, że "teraz mamy okres turbulencji, który potrwa dwa lata, po tym okresie można na poważnie przystąpić do procesu przyjęcia euro".

RB

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj29 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (29)

Inne tematy w dziale Polityka