Rzecznik PiS Rafał Bochenek zaprezentował nowy spot partii, który uderza w opozycję. Jego głównym tematem jest kwestia wejścia Polski do strefy euro.
Nowy spot PiS uderza w opozycję
W nowym spocie PiS krytykuje opozycję za namawianie do wejścia do strefy euro. W krótkim materiale zacytowano m. in. Donalda Tuska i ekonomistę Bogusława Grabowskiego. Wcześniej podobny spot zaprezentował na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
— Z całą pewnością bycie w strefie euro nie oznacza jakichś zwiększonych ryzyk — mówi Donald Tusk, którego wypowiedź umieszczono na samym początku nowego spotu Prawa i Sprawiedliwości.
"Polacy nie mają pojęcia o czym mówią"
Dalej wyświetlono wypowiedź ekonomisty Bogusława Grabowszkiego, którzy w Radiu Zet powiedział, że "Polacy nie mają pojęcia o czym mówią". Odnosił się w ten sposób do wyniku badania IBRiS, w którym przeciwko rezygnacji ze złotego opowiedziało się niemal 65 proc. respondentów.
— Jestem za euro — dodaje.
"PO = Eurodrożyzna"
Następnie w spocie słychać głos narratora (najprawdopodobniej jest to wycinek z programu informacyjnego – przyp. red.), który mówi, że "przed wprowadzeniem euro, eksperci i ekonomiści zapewniali, że ceny nie wzrosną".
— Ceny wystrzeliły tuż przed końcem roku. Wzrosły nawet o kilkadziesiąt procent — słychać w spocie.
Na koniec pojawia się plansza z napisem "PO = Eurodrożyzna".
Tusk o wejściu do strefy euro
Latem ubiegłego roku szef PO Donald Tusk przekonywał, że "przynależność do strefy euro to większe zintegrowanie ze Wspólnotą".
— Widać, że spośród krajów, które mają euro, niektóre radzą sobie wyraźnie lepiej, inne niewiele lepiej od Polski. Euro niczego nie gwarantuje, jeśli chodzi o poziom inflacji. Ale bycie w strefie euro, nie powoduje zwiększenia ryzyka dla gospodarki — mówił Tusk. — Będąc premierem miałem przekonanie, że istnieją nie tylko polityczne, ale także finansowe okoliczności, które powinny skłonić Polskę do wejścia do strefy euro. Dziś nie przyspieszałbym tego procesu — podsumował.
Podkreślił też, że "teraz mamy okres turbulencji, który potrwa dwa lata, po tym okresie można na poważnie przystąpić do procesu przyjęcia euro".
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka