Dyplomata i były sekretarz stanu USA Henry Kissinger jeszcze kilka miesięcy temu namawiał do negocjacji Ukrainy z Rosją i nie wykluczał potrzeby oddania przez Kijów części swoich terytoriów Moskwie. Dziś uważa, że nie miał racji, nie będąc przekonanym do członkostwa napadniętego państwa w NATO. W Davos mówił coś innego.
Henry Kissinger przemawiał do uczestników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. 99-letni polityk i dyplomata wsparł starania Ukrainy ws. członkostwa w NATO, choć do tej pory był sceptyczny do tego pomysłu. Jeszcze w maju 2022 r. przekonywał, że Kijów powinien oddać część swoich ziem okupantowi - Donbas i Krym.
Zobacz więcej: Kissinger też chciałby, by Putin "wyszedł z twarzą" z wojny. Podolak ma odpowiedź
Kissinger był cytowany przez zwolenników Rosji
- Negocjacje muszą się rozpocząć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, zanim doprowadzą do wstrząsów i napięć, których nie da się łatwo przezwyciężyć. Kontynuowanie wojny po przekroczeniu tego punktu nie będzie dotyczyło wolności Ukrainy, lecz nowej wojny przeciwko samej Rosji - twierdził Kissinger na poprzednim Światowym Forum Ekonomicznym.
Kissinger nie był też zwolennikiem nakładanych sankcji na Kreml, bowiem uznawał, że te wyczerpują swoją rolę, a państwa europejskie doprowadzą do pogłębienia kryzysu głodowego na świecie. Wtedy jego słowa spotkały się z dezaprobatą rządzących Ukrainą. - Wygląda na to, że pan Kissinger nie ma w kalendarzu 2022 r., ale zaznaczony 1938 r. i myślał, że przemawia do publiczności nie w Davos, ale w Monachium - tak Wołodymyr Zełenski nawiązywał do polityki Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Francji, która w 1938 roku dawała pozorny spokój na Starym Kontynencie i pozwoliła Adolfowi Hitlerowi zająć Czechosłowację.
Na tegorocznej konferencji w Davos Kissinger tłumaczył się z tamtego wystąpienia. - Przed tą wojną byłem przeciwny członkostwu Ukrainy w NATO, ponieważ bałem się, że rozpocznie się dokładnie taki proces, jaki obserwujemy teraz. Teraz, gdy proces osiągnął taki poziom, pomysł neutralnej Ukrainy w obecnych warunkach nie ma już sensu - przyznał 99-latek, który dodał, że Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami muszą zapewnić jeszcze więcej potrzebnej broni Ukrainie.
Czytaj: Spotkanie dowódców armii USA i Ukrainy w bazie wojskowej w Polsce
Ukraina do NATO
Jego zdaniem, po nastaniu pokoju, Ukraina powinna wejść do NATO. Państwa sojuszu natomiast mogłyby dać gwarancje Kijowowi. W opinii Kisingera, niemożliwe jest natomiast zniszczenie Federacji Rosyjskiej jako niepodległego państwa. - Zniszczenie Federacji Rosyjskiej jako państwa, które może realizować własną politykę, otworzy ogromne terytorium obejmujące 11 stref czasowych na konflikty wewnętrzne i ingerencję z zewnątrz w czasie, gdy przechowywanych jest tam ponad 15 000 jednostek broni jądrowej - ostrzegał dyplomata.
Sprawdź: Niemiecka policja aresztowała Gretę Thunberg
GW
Inne tematy w dziale Polityka