Rosja zacznie zwiększać liczebność armii już w 2023 roku i proces ten potrwa do 2026 roku - zapowiedział rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu. Zapowiedział też utworzenie okręgów wojskowych w Moskwie i Leningradzie, sformowanie korpusu wojskowego w Karelii oraz wzmocnienie marynarki wojennej, sił rakietowych i nuklearnych - informują rosyjskie agencje.
Rosyjska armia zwiększy liczebność
Według Szojgu, Władimir Putin zdecydował o zwiększeniu liczebności armii do 1,5 mln żołnierzy, ale odpowiednie dokumenty od prezydenta nie zostały jeszcze opublikowane.
Polecamy:
Minister podkreślił, że działania na rzecz budowy składu i siły Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej muszą być kompleksowe. W szczególności należy zapewnić budowę infrastruktury do rozmieszczenia wojsk, a także dostawy broni, sprzętu wojskowego i specjalnego oraz materiałów.
Zaapelował o zwrócenie szczególnej uwagi na rekrutację żołnierzy służby kontraktowej, zapewnienie terminowych dostaw broni, zwiększenie liczby poligonów w okręgach wojskowych i na nowych terenach itp. Szojgu polecił również wypracować kwestie szkolenia kadetów i stażystów w wyższych uczelniach resortu obrony oraz specjalistów w ośrodkach szkoleniowych Sił Zbrojnych
Jednocześnie dla zapewnienia bezpieczeństwa kraju zostaną utworzone Moskiewskie i Leningradzkie Okręgi Wojskowe, a w Karelii powstanie korpus armijny. Wreszcie szef resortu obrony nakazał wzmocnienie komponentu bojowego marynarki wojennej, sił powietrznych i strategicznych sił rakietowych.
Szojgu proponował także stopniowe podnoszenie wieku poborowego z 18 do 21 lat, a granicy wieku z 27 do 30 lat. Dolna granica wieku została utrzymana, ale górna podniesiona. Już wiosną wiek poborowych wzrośnie do 30 lat.
Pieskow zdradza, czy Putin ogłosi kolejną mobilizację
Rosjanie obawiają się kolejnej fali mobilizacji, zwłaszcza po tym, jak Kreml potwierdził, że dekret mobilizacyjny Putina nadal obowiązuje. Kreml stwierdził, że skoro ogłoszono koniec mobilizacji, to nowy dokument nie jest potrzebny.
Oficjalnie koniec mobilizacji ogłoszono jeszcze pod koniec października. Władze upierają się, że nie ma planów "drugiej fali", ale obrońcy praw człowieka i eksperci poddają to w wątpliwość. 31 grudnia zakończył się w Rosji pobór do wojska, a pogłoski o możliwej nowej mobilizacji rozchodziły się jeszcze aktywniej.
W ubiegłym tygodniu brytyjski dziennik "Times", powołując się na zachodnie źródła wywiadowcze, ostrzegł, że w najbliższych tygodniach w Rosji może zostać zmobilizowanych nawet 500 tys. kolejnych mężczyzn. Ukraiński wywiad twierdził też, że mobilizacja w Rosji będzie kontynuowana po Nowym Roku.
- Prezydent Rosji Władimir Putin nie ogłosi zmiany reżimu operacji specjalnej ani kontynuacji mobilizacji jutro, 18 stycznia, podczas wydarzeń związanych z 80. rocznicą przełamania blokady Leningradu - oświadczył rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow w rozmowie z projektem medialnym Uwaga Media.
- To wszystko są plotki. Nie słuchajcie ich - skomentował w ten sposób rzecznik Kremla informacje, które pojawiły się w kilku kanałach Telegramu.
Wcześniej Pieskow powiedział, że temat ciągłej mobilizacji w Rosji jest "sztucznie rozbudzany", także z zagranicy. - Tak, jest to sztucznie podsycane zarówno z zagranicy, jak i z wewnątrz kraju. Proponuję cały czas pamiętać o odpowiednich oświadczeniach prezydenta Putina w tej sprawie - powiedział Pieskow (cytowany przez Interfax).
Na pytanie, czy dekret o rozpoczęciu mobilizacji z 21 września nadal obowiązuje, Pieskow odpowiedział: - W dekrecie była mowa o konkretnej liczbie do 300 tys. ludzi. Odpowiednio, ten dekret został wypełniony (w części jawnej dekretu liczba ta nie została w ogóle wymieniona; jeden punkt został zamknięty, liczbę tę wymienił minister obrony Rosji).
Paweł Chikow, szef organizacji obrony praw człowieka Agora, wyjaśnił jednak, że "kwestia zakończenia lub zawieszenia mobilizacji nie jest w żaden sposób regulowana przez akty normatywne", a więc trwa ona do momentu "zakończenia jej przez urzędnika, który ją ogłosił", a to się formalnie nie stało.
Kto może uniknąć mobilizacji
Rosyjscy deputowani z frakcji Nowy Lud, której przewodzi Aleksiej Neczajew, wprowadzili do Dumy Państwowej projekt ustawy, która odraczałaby mobilizację dla indywidualnych przedsiębiorców zatrudniających więcej niż pięciu pracowników. Proponuje również odroczenie dla kierowników gospodarstw rolnych oraz dla jedynych uczestników spółek z o.o. Zwolnieni z mobilizacji nie mogą mieć zaległości w płacach i podatkach. W dokumencie zaznaczono, że wymóg nie zalegania z opłatami nie będzie dotyczył szefów gospodarstw rolnych, ponieważ "zapewniają oni bezpieczeństwo żywnościowe Federacji Rosyjskiej".
- W Rosji zmobilizowanych jest 27 tys. przedsiębiorców - nigdzie nie uciekają, nie ukrywają się. W Rosji jest niespełna 6 milionów przedsiębiorców. 2,3 mln osób prawnych i 3,7 mln przedsiębiorców indywidualnych. Ile wynosi 27 tysięcy z tej liczby? To prawie pół procenta. A na przykład w kraju jest około 2,5 mln urzędników wszystkich szczebli. Z tego tylko 1700 zostało zmobilizowanych. To jest siedem setnych procenta. Jak widać, różnica jest ponad sześciokrotna - powiedział Aleksiej Neczajew, szef Nowego Ludu cytowany przez TASS.
16 stycznia Komisja Obrony Dumy odmówiła poparcia projektu ustawy proponującej wprowadzenie odroczenia służby wojskowej w ramach częściowej mobilizacji dla kandydatów i doktorów nauk. Wcześniej inicjatywy nie poparł też resort obrony.
Częściowa mobilizacja trwała w Rosji od 21 września do 31 października 2022 r. Ministerstwo obrony informowało o planach wcielenia do wojska 300 tys. żołnierzy, ale prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że zmobilizowano 318 tys. ponieważ duża liczba ochotników chciała wyruszyć w strefę wojny. Od tego czasu władze wielokrotnie oświadczały, że mobilizacja w Rosji została zakończona.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka