PiS nie zamierza zmieniać przepisów artykułu 106., dotyczących agitacji wyborczej – poinformował na Twitterze pełnomocnik wnioskodawców Marek Ast. Zmiany dotyczące m.in. zwiększania liczby lokali wyborczych pozostają bez zmian.
Bez kontrowersyjnej zmiany Kodeksu wyborczego
Paria rządząca zmieniając przepisy artykułu 106. chciała, aby każdy wyborca mógł prowadzić agitację bez konieczności uzyskiwania zgody pełnomocnika wyborczego. Obecny Kodeks wymaga takiej zgody, co pozwala na kontrolowanie działań kampanijnych. Wprowadzenie proponowanej przez PiS zmiany umożliwiałoby prowadzenie agitacji każdemu wyborcy.
"W trakcie prac nad nowelizacją kodeksu wyborczego strona społeczna wniosła zastrzeżenia do zmiany zasad prowadzenia agitacji wyborczej dlatego uwzględniając ten głos w drugim czytaniu wycofamy z projektu tę propozycję przywracając obecnie obowiązującą treść art 106 kodeksu" – napisał pełnomocnik wnioskodawców Marek Ast.
Więcej lokali wyborczych
Aby zwiększyć frekwencję wyborczą pozostają inne proponowane zmiany. Zakładają one m.in. zwiększenie dostępu do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości, bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zmiany związane ze sposobem ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji.
Poseł sprawozdawca Marek Ast (PiS) wskazywał, że wśród głównych celów projektu jest m.in. zwiększenie frekwencji wyborczej. Chodzi o to - mówił - by "wybory były powszechne nie tylko z definicji, ale by były realnie wyborami powszechnymi". "Diagnoza jest oczywista, bo przecież te dane statystyczne znamy wszyscy. Olbrzymia dysproporcja, jeśli chodzi o frekwencję wyborczą pomiędzy dużymi miastami, metropoliami, sięgająca często 70 proc., i niezwykle niska frekwencja wyborcza w małych ośrodkach, małych gminach, nawet na poziomie 40 proc." – uzasadniał Ast.
Dodajmy, że wspomnianych lokali w całym kraju miałoby być o prawie 6 tysięcy więcej.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka