Prokurator generalny USA Merrick Garland mianował specjalnego niezależnego prokuratora, który przejmie śledztwo w sprawie potencjalnego niewłaściwego przechowywania przez prezydenta Joe Bidena tajnych dokumentów. Specjalnym pełnomocnikiem został Robert Hur. Ma on ustalić, czy Biden złamał prawo.
Powołano specjalnego prokuratora
Garland poinformował, że powołał niezależnego prokuratora na wniosek prokuratora Johna Lauscha, który przeprowadził wstępne śledztwo w sprawie. - Opierając się na śledztwie pana Lauscha, doszedłem do wniosku, że w interesie publicznym jest powołanie specjalnego prokuratora - powiedział.
- Ta nominacja podkreśla dla opinii publicznej zaangażowanie departamentu zarówno w niezależność, jak i odpowiedzialność w szczególnie wrażliwych sprawach oraz podejmowanie decyzji bezsprzecznie kierujących się tylko faktami i prawem - dodał.
Robert Hur służył jako prokurator federalny w stanie Maryland w latach 2018-2021 z nominacji prezydenta Donalda Trumpa. Hur otrzymał zadanie sprawdzenia, czy "jakakolwiek osoba lub podmiot" złamała prawo w związku z przechowywaniem niejawnych dokumentów, które znaleziono w biurze używanym przez Bidena w Waszyngtonie i garażu jego domu w Wilmington w Delaware.
Biden zadeklarował współpracę z prokuraturą
To działanie jest dość istotnym momentem w prezydenturze Bidena, który w większości przypadków był w stanie omijać problemy prawne podczas swojego pobytu w Białym Domu. Śledztwo specjalnego prokuratora, wraz z agresywną nową republikańską Izbą Reprezentantów, oznacza, że Biden może być w defensywie przez następne dwa lata - komentuje CNN.
Decyzja prokuratora generalnego zapadła kilka godzin po tym, jak biuro doradcy Białego Domu powiedziało w oświadczeniu, że asystenci Bidena zlokalizowali dokumenty z tajnymi oznaczeniami w dwóch miejscach w jego domu w Wilmington, Delaware. Prezydent zadeklarował współpracę z prokuraturą w tej sprawie.
Jak podał w oświadczeniu prawnik Bidena Richard Sauber, w środę dokonano przeszukania domów Bidena w Wilmington i Rehoboth Beach w stanie Delaware, w wyniku czego w tej pierwszej lokalizacji znaleziono "niewielką liczbę dodatkowych dokumentów administracji Obamy-Bidena z klauzulami niejawności".
- Moi prawnicy przeszukali inne miejsca, gdzie przechowywane były dokumenty z czasu, kiedy byłem wiceprezydentem i skończyli to przeszukanie minionej nocy. Odkryli niewielką liczbę dokumentów z klauzulą niejawności w przestrzeni magazynowej i szafie na akta w mojej osobistej bibliotece - powiedział z kolei prezydent Biden w Białym Domu.
Wieczorem prawnik Białego Domu Richard Sauber skomentował decyzję o powołaniu specjalnego prokuratora do zbadania sprawy. - Jesteśmy pewni, że dogłębne dochodzenie wykaże, że niejawne dokumenty znalezione w biurze i domu prezydenta zostały nieumyślnie umieszczone w niewłaściwym miejscu, a prezydent i jego prawnicy szybko zgłosili ten błąd - oznajmił w oświadczeniu.
Tajne dokumenty w garażu Bidena
Ani prezydent, ani prawnik Białego Domu nie podali, ile znaleziono dokumentów, ale Sauber stwierdził że wszystkie poza jednym znajdowały się w garażu domu w Wilmington, zaś jeden, jednostronicowy dokument znajdował się w pomieszczeniu obok. Dodał, że natychmiast poinformował o znalezisku resort sprawiedliwości i umówił się na przekazanie dokumentów. Zarówno one, jak i moja Corvette są w zamkniętym garażu - skomentował prezydent.
Dom Bidena w Wilmington jest drugim miejscem, gdzie znaleziono niejawne dokumenty z czasu jego wiceprezydentury.
Biden często spędza weekendy w domu, położonym w zamożnej, zalesionej enklawie nad jeziorem.
CNN informowała wcześniej, że 10 tajnych dokumentów, w tym materiały wywiadu amerykańskiego i notatki z odpraw na temat Ukrainy, Iranu i Wielkiej Brytanii, zostały również odkryte, gdy osobiści adwokaci Bidena pakowali w listopadzie akta w jego byłym prywatnym biurze Penn Biden Center Uniwersytetu Pensylwanii w Waszyngtonie.
Niektóre z tajnych dokumentów miały status "top secret", czyli najwyższy poziom. Zostały one znalezione w trzech lub czterech pudłach, które zawierały również nieklasyfikowane dokumenty, które podlegają pod Presidential Records Act, podała CNN.
Jak dotąd Biden twierdził, że odkrycie było dla niego niespodzianką i nie wie, co zawierały akta pochodzące z czasu, kiedy był wiceprezydentem.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka