Tragiczny finał napadu na sklep. Właściciel bronił się nożem. Będzie miał kłopoty
W niedzielę doszło do napadu na sklep Żabka w Kobyłce. Bandyci chcieli ukraść pieniądze. Doszło do szamotaniny sprawców z właścicielem, który bronił się nożem. W efekcie ugodzony ostrym narzędziem jeden z napastników zmarł. Prokuratura bada teraz, czy właściciel sklepu nie przekroczył granic obrony koniecznej.
Tragiczny finał napadu na sklep
8 stycznia dwóch napastników w kominiarkach ok. godz. 23.30 weszło do sklepu w Kobyłce. "Jeden z nich miał broń palną. Drugi metalową rurkę. W środku zastali pracownicę sklepu. Jeden z mężczyzn próbował ukraść pieniądze. Wtedy wyszedł właściciel sklepu. Doszło do szamotaniny i właściciel ugodził jednego z napastników nożem, po czym napastnicy uciekli" – podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prokurator Katarzyna Skrzeczkowska.
Policja podała później, że w okolicach dworca PKP znaleziono ciało jednego z mężczyzn. "Niestety nie udało się go uratować" - mówiła PAP asp. Monika Kaczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Wołominie.
Śledztwo prokuratury. Przesłuchano właściciela sklepu
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nocnego napadu na sklep w Kobyłce. Katarzyna Skrzeczkowska powiedziała, że przesłuchano już właściciela sklepu. Na razie jako świadka, ale w toku postępowania badane są również granice obrony koniecznej oraz to, czy właściciel sklepu ich nie przekroczył.
Wołomińscy prokuratorzy znają już tożsamość ofiary, a także jego wspólnika, który wciąż jest poszukiwany. W sklepie zabezpieczono bardzo dobrej jakości film z kamer monitoringu.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo