Prokuratura Okręgowa w Gdańsku bada przyczyny śmierci zmarłego nagle 1 stycznia Patryka Kalskiego - trenera, wykładowcy Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu oraz właściciela strzelnicy w Kolibkach. Wczoraj została wykonana sekcja zwłok.
Są wstępne ustalenia dotyczące śmierci Patryka Kalskiego
Jak poinformowała "Dziennik Bałtycki" prokurator Grażyna Wawryniuk, wstępne ustalenia dotyczące śmierci Patryka Kalskiego, wskazują na niewydolność krążeniowo-oddechową. W tę niewydolność wpisuje się wachlarz wszelkich przyczyn zgonu, łącznie z zatrzymaniem akcji serca. – Nie było żadnych obrażeń mogących świadczyć o udziale osób trzecich – mówi Wawryniuk.
Pobrane próbki zostaną przesłane do dalszych badań, w tym toksykologicznych. Według prokuratury na dokładne wyniki sekcji będziemy musieli poczekać minimum miesiąc.
Śmierć Kalskiego poruszyła jego znajomych, władze uczelni, na której wykładał, uczestników licznych zajęć strzeleckich. Krótkie komentarze zamieściły matka trenera oraz znana pogodynka Dorota Gardias, która w przeszłości była partnerką mężczyzny.
"Rodzinie i Bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia Rektor, Senat i cała społeczność akademicka" - czytamy na stronie gdańskiej AWFiS.
Kalski pomagał w śledztwie dotyczącym zaginięcia Iwony Wieczorek?
W przeszłości Patryk Kalski współpracował z klubem Zatoka Sztuki, w którym obecnie prowadzone są czynności śledcze, nieoficjalnie związane z głośną sprawą zaginięcia przed 12 laty Iwony Wieczorek.
Patryk Kalski w Zatoce Sztuki świadczył usługi oświetleniowo-nagłaśniające. Z klubem rozstał się w 2018 roku. Marcin T., ps. Turek, były właściciel Zatoki, w krótkim oświadczeniu przesłanym portalowi i.pl powiedział:
"Patryk był jednym z setek podwykonawców usług w Zatoce Sztuki. Był bardzo emocjonalny i w pewnym momencie aktywnie zaangażował się obronę Zatoki. Sam odradzałem to, ponieważ widziałem, co media robią z ludźmi, którzy stają w naszej obronie po tym, jak sprzedałem Zatokę. Mnie tylko bardzo żal jest jego rodziny i jego samego; miał jeszcze całe życie przed sobą i realizował swoje największe marzenie, jakim była strzelnica".
Nieoficjalnie Kalski miał w ostatnich miesiącach "pomagać w śledztwie" w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Był umówiony na rozmowę z dziennikarzem "Dziennika Bałtyckiego" Maciejem Naskrętem, ale do wywiadu nie doszło. Instruktor zmarł 1 stycznia w wieku 43 lat, a jako przyczynę podano zawał serca.
Naskręt przekazał, że Kalski zmarł w Nowy Rok po zejściu do garażu. — Co ważne, wcześniej pisał mi, że czuje się nękany — podał dziennikarz.
Mikołaj Podolski, dziennikarz śledczy Onetu, który kilka lat temu nagłośnił sprawę "Krystka" w Zatoce Sztuki, zamieścił następujący wpis:
"Nie żyje mężczyzna, który bardzo blisko współpracował z Zatoką Sztuki, zażarcie bronił jej szefostwa, nawet groził mi za artykuły na jej temat, ale według moich źródeł niedawno miał zmienić front na skutek nieporozumień z szefem ZS. Kilka miesięcy temu moje źródła widziały go ze śledczymi w budynku ZS, uczestniczył w czynnościach, pokazywał różne rzeczy, wywołało to niemałe poruszenie wśród personelu zatrudnionego w ZS, niektórzy zaczęli nazywać go "Judaszem" - napisał.
Sylwester Latkowski komentuje śmierć Kalskiego
Kalski w przeszłości znany był z kontrowersyjnych wpisów w internecie. Broniąc Marcina T. atakował w niewybredny sposób Latkowskiego, Podolskiego, czy innych dziennikarzy piszących negatywnie o Marcinie T. i Zatoce Sztuki. Jak informuje portal trojmiasto.pl w ostatnim czasie Kalski zdecydowanie odciął się od dawnych właścicieli kontrowersyjnego klubu.
"Jak twierdzą osoby, które znały go na stopie prywatnej, zmienił też bardzo wiele w swoim życiu, skupiając się na prowadzeniu strzelnicy i wykładaniu na AWFiS. Od ludzi, którzy go znali, słyszymy, że przepraszał osoby, które wcześniej atakował i którym groził, odciął się od Marcina T. i szukał szansy na rehabilitację. Miał się też pogodzić z Latkowskim, którego wcześniej tak ostro atakował" - czytamy w portalu.
Sylwester Latkowski, m.in. autor filmu dokumentalnego o Zatoce Sztuki, zamieścił następujący wpis: "Umierają, znikają, milkną zastraszeni - świadkowie w sprawie, która od tylu lat leży. Krótki komentarz do zawału wysportowanego 43-latka z Trójmiasta" - napisał Latkowski i dorzucił fragment swojego filmu, na którym to prawdopodobnie właśnie Patryk Kalski opowiada mu o tym, co działo się w Zatoce Sztuki.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura