Zawodnik Buffalo Bills Damar Hamlin jest w stanie krytycznym po tym, jak stracił przytomność w trakcie meczu z Cincinnati Bengals. Pod kliniką, gdzie przebywa sporowiec zgromadzili się kibice obu zespołów ze świeczkami, a w szpitalu towarzyszy mu rodzina.
Do zdarzenia doszło w pierwszej kwarcie meczu w Cincinnati, kiedy 24-letni Hamlin mocno zderzył się z Tee Higginsem, próbując zatrzymać przeciwnika. Zawodnik Buffalo po zderzeniu wstał, po czym chwilę później upadł, tracąc przytomność. Futbolista był reanimowany na boisku, a następnie został przewieziony do szpitala ambulansem. Zawodnicy z obu drużyn wydawali się zszokowani wydarzeniem, niektórzy płakali. Gdy Hamlina transportowano do szpitala, pozostali futboliści zostali wysłani do szatni.
Hamlin doznał zatrzymania akcji serca
"Damar Hamlin doznał zatrzymania akcji serca po uderzeniu podczas meczu z Cincinnati Bengals. Jego tętno zostało przywrócone na boisku i został przetransportowany do lokalnego szpitala, gdzie znajduje się w stanie krytycznym" - można przeczytać w oświadczeniu klubu z Buffalo.
Rodzina Hamlina, która była obecna na meczu, szybko po zdarzeniu opuściła trybuny i pojechała z nim do szpitala. Kibice obu drużyn zgromadzili się natomiast pod budynkiem czekając na najnowsze wieści, niektórzy z nich mieli w dłoniach świeczki i odmawiali modlitwy.
Podczas telekonferencji NFL poinformowano, że gracze Bills jeszcze tego samego wieczoru mieli wrócić do Buffalo, chociaż niektórzy z nich woleli zostać w Cincinnati i wspierać kolegę na miejscu. Decyzja o tym, kiedy mecz zostanie wznowiony, zostanie podjęta w późniejszym terminie. Zespół z Buffalo ma zakończyć fazę zasadniczą w niedzielę spotkaniem z New England Patriots.
"To nie jest w tej chwili naszym priorytetem, martwimy się o gracza i jego zdrowie. Jestem pewien, że we właściwym czasie porozmawiamy o kolejnych krokach dotyczących meczu" – powiedział dziennikarzom wiceprezes NFL ds. komunikacji, spraw publicznych i polityki Jeff Miller.
Mecz został przerwany
Zmartwienie całą sytuacją wyraziła tenisistka Jessica Pegula, córka właścicieli Buffalo Bills. 28-letnia Amerykanka obecnie przebywa w Australii, gdzie wraz z reprezentacją narodową rywalizuje w United Cup.
"To po prostu okropne. Naprawdę brak słów. Dobrze, że przerwali mecz. Ponownie uświadamiamy sobie, że jest wiele rzeczy, które są ważniejsze niż sport i rywalizacja. To było dość przerażające" – powiedział tenisistka.
Futbol amerykański, jeden z najbardziej brutalnych sportów zespołowych, w ostatnich latach mierzy się z rosnącymi obawami dotyczącymi wstrząsów mózgu wśród graczy spowodowanych uderzeniami w głowę.
Obowiązujący w NFL protokół dotyczący postępowania w przypadku kontuzji zawodników został zaostrzony w październiku zeszłego roku. Wprowadzono zakaz wznowienia meczu w przypadku zaobserwowania niestabilności motorycznej u któregokolwiek z futbolistów, niezależnie od przyczyny.
Decyzja ta została podjęta po kontrowersjach mających miejsce podczas spotkania Miami Dolphins i Buffalo Bills pod koniec września. Rozgrywający Dolphins Tua Tagovailoa był obecny na boisku, pomimo bardzo gwałtownego uderzenia, którego doznał kilka dni wcześniej, a które poskutkowało wstrząsem mózgu.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka