Nie milkną echa sporu pomiędzy ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem a publicystą katolickim Tomaszem Terlikowskim. Terlikowski ostro komentował wypowiedzi Czarnka na temat afery pedofilskiej w Szczecinie. Napisał, że minister "uczestniczy w ponownym gwałcie na dziecku". Czarnek zapowiedział, że wytoczy dziennikarzowi proces.
Czarnek chce wytoczyć proces Terlikowskiemu
"Minister Edukacji Narodowej, który uczestniczy w nagonce na rodziców dziecka, które zostało wykorzystane seksualne, nie powinien być ministrem ani dzień dłużej. On uczestniczy w ponowny gwałcie na tym dziecku. On pokazuje, że nie ma pojęcia czym jest zbrodnia pedofilii" - stwierdził Terlikowski. "Niech Pan posłucha uważnie: jeżeli Pan nie przeprosi jeszcze dziś, w przyszłym tygodniu pozywam Pana do Sądu" - odpowiedział mu Przemysław Czarnek.
Dale trwały słowne przepychanki pomiędzy ministrem a dziennikarzem, o czym pisaliśmy wczoraj, ale Terlikowski idzie w zaparte i i nie zamierza przepraszać za swój wpis.
"Chętnie wykażę przed sądem ministrowi Przemysławowi Czarnkowi, dlaczego fakt, że nie potępia się dziennikarzy, którzy ujawniają dane skrzywdzonego dziecka jest uczestniczeniem w nagonce na niego i na jego rodzinę. I chętnie uzasadnię, dlaczego oznacza to dla tego dziecka wtórny gwałt. Chętnie porozmawiam też o przenośniach i użyciu słów" - wyliczył na Facebooku. "Jeśli minister tego nie rozumie, to oznacza, że nie nadaje się na ministra edukacji narodowej, bo o przestępstwach seksualnych nie wie nic, a od ochrony dzieci ważniejsze dla niego jest polityczny interes. Tyle. Nic więcej" - dodał.
Tomasz Duklanowski z Radia Szczecin (współpracujący również z niezalezna.pl) ujawnił, że Krzysztof F., który w przeszłości współpracował z Rafałem Trzaskowskim jako mąż zaufania i pracował jako pełnomocnikiem marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza z PO, został skazany za czyny pedofilskie wobec nieletnich oraz podawanie im narkotyków. Ofiarami F. była dwójka nastoletnich dzieci. Tomasz Duklanowski podał informacje o działalności politycznej matki ofiar Krzysztofa F., a w mediach społecznościowych szybko wskazano, o którą osobę chodzi.
Terlikowski stracił pracę w mediach Sakiewicza
Terlikowski tej sytuacji poświęcił szereg wpisów. "To, co się stało, nie może zostać puszczone płazem. Nie może, bo to ponowny gwałt dokonany na niewinnych dzieciach w imię ciemnych, polityczno-medialnych interesów" - pisał.
Po kłótni z ministrem Czarnkiem Terlikowski stracił program w TV Republika. Nie będzie już pisał cotygodniowych felietonów na portal Niezalezna.pl, powiązany z „Gazetą Polską” i „Gazetą Polską Codziennie”. Prawdopodobnie straci też felietony w "GPC".
- Tomku upadłeś i stałeś się sługą kłamstwa - napisał do Terlikowskiego Tomasz Sakiewicz, szef TV Republika, „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”.
"Mam tylko jeden komentarz do tej sytuacji: chroniłem Tomka Terlikowskiego, kiedy ujawniał pedofilów w Kościele, będę chronił Toma Duklanowskiego, kiedy ujawnia pedofilów w PO" - powiedział Sakiewicz w rozmowie z wirtualnemedia.pl
"Publicysta Tomasz Terlikowski publicznie oskarżył Radio Szczecin oraz ministra edukacji Przemysława Czarnka o ujawnienie danych ofiar pedofilii. W związku z tym, iż radykalnie różnimy się w podejściu do tej konkretnej sprawy, do odrażającego zjawiska pedofilii oraz uważamy zarzuty redaktora za manipulatorskie, postanowiliśmy zakończyć z Tomaszem Terlikowskim współpracę" - poinformowała redakcja portalu Niezalezna.pl.
Terlikowski kontra Czarnek - biskup zabrał głos
Spór Czarnka i Terlikowskiego podzielił polski internet. Jedni trzymają stronę ministra, że miał prawo wypowiedzieć się na temat afery pedofilskiej i że nie ujawnił nazwiska ofiar Krzysztofa F., co miał mu zarzucać publicysta. Pod adresem Terlikowskiego pojawiają się również zarzuty, że gdyby on nie nagłośnił sprawy, to wielu by o niej w ogóle nie wiedziało.
Do sprawy odniósł się też dziennikarz Tomasz Duklanowski, który ujawnił aferę. "Terlikowski zwyczajnie kłamie. Radio Szczecin nie ujawniło danych osobowych ofiar pedofila Krzysztofa F. Ujawniliśmy aferę pedofilską z udziałem prominentnego działacza PO i aktywisty LGBT, która była przemilczana i ukrywana przez środowisko Platformy Obywatelskiej przez dwa lata.
Terlikowski oskarża, że „to ponowny gwałt dokonany na niewinnych dzieciach w imię ciemnych, polityczno-medialnych interesów”. Jest to narracja wygodna środowisku Platformy Obywatelskiej, które w tej chwili chce odwrócić uwagę od przemilczanej od dwóch lat afery pedofilskiej w jej szeregach" - napisał Duklanowski.
Dziennikarz wyjaśnia, że Radio Szczecin wspomniało tylko, że poszkodowane są dzieci znanej parlamentarzystki - a w tekście nie padło jej nazwisko, nie wspomniano też, czy jest posłanką, czy zasiada w senacie, natomiast na trop wpadli internauci, ponieważ w mediach społecznościowych nadal można znaleźć zdjęcia Krzysztofa F. z posłanką i jej dziećmi.
Inni z kolei uważają, że Tomasz Terlikowski ma rację, ponieważ ujawnienie danych sprawcy oraz danych matki skrzywdzonych dzieci, nie miało żadnego moralnego uzasadnienia.
W spór włączył się także bp Damian A. Muskus, biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej, członek Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży. "Chcę powiedzieć wyraźnie: stoję po stronie skrzywdzonych i tych, którzy ich bronią. Zupełnie nie rozumiem zaś tych, którzy przeciwko nim pośpiesznie piszą pozwy sądowe" - napisał na Facebooku.
Przemysław Czarnek dał Tomaszowi Terlikowskiemu czas na przeprosiny do północy z piątku na sobotę. Dziennikarz tego nie zrobił. Minister nie poinformował, czy przygotował już pozew.
ja
Inne tematy w dziale Społeczeństwo