Minister Przemysław Czarnek zapowiedział pozwanie do sądu publicysty katolickiego Tomasza Terlikowskiego, jeśli ten go nie przeprosi. Terlikowski w mocnych słowach skomentował wypowiedź Czarnka na temat afery pedofilskiej w Szczecinie, w której postawiono zarzuty działaczowi PO.
Przypominamy, Krzysztof F. przez wiele lat był współpracownikiem i pełnomocnikiem marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza. Wczoraj dziennikarz Radia Szczecin Tomasz Duklanowski ujawnił, że F. został skazany prawomocnym wyrokiem za pedofilię, a jego ofiarą są dzieci znanej parlamentarzystki. Geblewicz opublikował oświadczenie, w którym wyjaśniał, że nie miał zamiaru chronić pedofila, a jego ofiarę.
- Proszę zwrócić uwagę, że ci sami ludzie, którzy tak głośno krzyczą o walce z pedofilią, ukrywają, że w ich szeregach są pedofile i to jeszcze są ludzie związani ze środowiskiem LGBT - komentował w programie "#Jedziemy" minister edukacji Przemysław Czarnek.
Czarnek komentuje aferę pedofilską w Szczecinie
- Na tym polega środowisko lewicowo-liberalne w Polsce, które jawnie opowiada się za demoralizacją. Występują przeciwko wartościom rodziny, opowiadają się za środowiskami, które absolutnie wykraczają poza granice, normy znane społeczeństwu opartemu na wartościach. Dzisiaj wstydzą się tego, że prawomocnie skazywane są osoby, które są blisko związane z liderami tego środowiska, szefami partii, bądź kandydatami na prezydenta. To jest wstyd, który oni mają - grzmiał Czarnek.
Zdaniem ministra ukrywanie faktu, że działacz partyjny to pedofil skazany prawomocnym wyrokiem sądu, jest tak naprawdę działaniem na szkodę społeczeństwa.
- Szkoda, którą ma z kolei społeczeństwo, polega na tym, że przez tak długi okres nikt o tym nie wiedział, bo było to ściśle ukrywane. To, że sąd w sposób niejawny rozpatrywał tę sprawę i na tajnych rozprawach, żeby nie naruszać dóbr ofiary, jest zupełnie jasne. My mówimy nie o ofierze, tylko o sprawcy. O pedofilu, który został uznany za pedofila prawomocnym wyrokiem sądu i jako taki, powinien być pokazany pedofil, żeby wszyscy się wystrzegali kontaktu z nim, bo jest po prostu niebezpieczny dla społeczeństwa - mówił gość programu Michała Rachonia.
Terlikowski ostro o Czarnku, ten grozi pozwem
Na te wypowiedzi zareagował publicysta katolicki Tomasz Terlikowski.
"Minister Edukacji Narodowej, który uczestniczy w nagonce na rodziców dziecka, które zostało wykorzystane seksualne, nie powinien być ministrem ani dzień dłużej. On uczestniczy w ponowny gwałcie na tym dziecku. On pokazuje, że nie ma pojęcia czym jest zbrodnia pedofilii" - napisał na Twitterze.
"I jeszcze jedno. Chętnie wykażę przed sądem, dlaczego fakt, że nie potępia się dziennikarzy, którzy ujawniają dane skrzywdzonego dziecka jest uczestniczeniem w nagonce na niego i na jego rodzinę. I chętnie uzasadnię, dlaczego oznacza to dla tego dziecka wtórny gwałt" - dodał publicysta. "Jeśli minister tego nie rozumie, to oznacza, że nie nadaje się na ministra edukacji narodowej, bo o przestępstwach seksualnych nie wie nic, a od ochrony dzieci ważniejsze dla niego jest polityczny interes. Tyle. Nic więcej" - podsumował Terlikowski.
Przemysław Czarnek uznał te słowa za obrazę. "Niech Pan posłucha uważnie: jeżeli Pan nie przeprosi jeszcze dziś, w przyszłym tygodniu pozywam Pana do Sądu" - napisał.
Terlikowski mu odpowiedział: "Robi się naprawdę ciekawie. Minister Edukacji Narodowej grozi oceniającemu jego słowa dziennikarzowi sądem. Raczy Pan oczywiście żartować. A ja naprawdę nie jestem specjalnie strachliwy. Mam nadzieję, że znajdzie się prawnik, który zdecyduje się bronić mnie przed tym człowiekiem" - napisał w reakcji na wpis ministra.
Czarnek nie pozostał mu dłużny. Zamiast zwykłego przepraszam Terlikowski: 1. Ucieka za płotek "dziennikarza", 2. Nazywa chamską i bezpodstawną zniewagę "opinią". Czyż to nie zwykły strach i tchórzostwo?.... Czas upływa, do północy niedaleko - ostrzegł.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo