Prawo i Sprawiedliwość nie będzie popierało projektu zaostrzającego prawo antyaborcyjne w Polsce - przekazał rzecznik PiS Rafał Bochenek. Chodzi o obywatelski projekt ustawy "Aborcja to Zabójstwo", który Fundacja Życie i Rodzina Kai Godek, działaczki antyaborcyjnej, złożyła w Sejmie. Projekt przewiduje kary za m.in. samo informowanie o możliwości przerwania ciąży w kraju i za granicą.
PiS negatywnie o antyaborcyjnym projekcie
Rzecznik PiS pytany przez PAP o ten projekt oświadczył, że "Prawo i Sprawiedliwość nie będzie popierało projektu pani Kai Godek zaostrzającego prawo antyaborcyjne w Polsce". - Zaproponowane rozwiązania to prosty argument dla środowisk skrajnie lewackich, aby w przyszłości dążyć do liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce, a wręcz wprowadzić aborcję na życzenie, bez żadnych ograniczeń - powiedział Bochenek.
- Z tego względu dla nas temat tej ustawy jest zamknięty i się nim w ogóle jako partia nie zajmujemy - dodał polityk PiS.
Także rzecznik rządu wypowiedział się w czwartek negatywnie o inicjatywie działaczki antyaborcyjnej. - Przede wszystkim, trzeba podkreślić, że nie jest to projekt PiS, tylko inicjatywa obywatelska. Mogę powiedzieć tyle, że rząd nie poprze żadnego projektu, który by dalej zaostrzał kwestie związane z prawem aborcyjnym. Te rozwiązania, które obowiązują w tej chwili, są wystarczającą ochroną, poparcia rządu dla projektów zaostrzających nie będzie — oświadczył Piotr Müller.
Jak podkreślił, w kwestiach związanych ze "sprawami wolności sumienia" w klubie parlamentarnym PiS obowiązuje wolność decyzji i nie ma dyscypliny. Dodał, że sam będzie głosował przeciw projektowi. — Spodziewam się, że ten projekt nie uzyska odpowiedniego poparcia, druga rzecz — w tej sprawie rząd wypowiada się negatywnie — stwierdził.
Kaja Godek skwitowała wypowiedzi przedstawicieli krótko: "PiS będzie za aborcją". Na uwagę jednego z internautów "Mam wrażenie jakby była Pani lekko zaskoczona", odpowiedziała "Informuję i tyle".
Projekt "Aborcja to zabójstwo" Kai Godek
Fundacja Życie i Rodzina Kai Godek, działaczki antyaborcyjnej, złożyła w Sejmie 28 grudnia projekt, który przewiduje zakaz publicznego propagowania jakichkolwiek działań dotyczących możliwości przerwania ciąży w kraju i poza jego granicami. Zakaz dotyczy także publicznego nawoływania do przerwania ciąży oraz publicznego informowania o możliwości przerwania ciąży w kraju i poza jego granicami.
Obywatelski projekt ustawy przewiduje też nakładania kar za "produkowanie, utrwalanie, sprowadzanie, nabywanie, przechowywanie, posiadanie, prezentowanie, przewożenie lub przesyłanie druku, nagrań lub innych przedmiotów, lub nośników danych" zawierających powyższe treści. Za te czyny groziłaby kara do 2 lat więzienia.
Zgodnie z projektowanymi przepisami osoba nakłaniająca kobietę do przerwania ciąży ma podlegać karze pozbawienia wolności do 3 lat. Od 6 miesięcy do lat 8 ma grozić osobie, która namawia do aborcji, "gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej".
Jeśli kobieta w wyniku aborcji umrze, "sprawcy" groziłoby nawet 12 lat więzienia.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo