Nagranie ze szkolnego przedstawienia świątecznego z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku wywołało prawdziwą burzę w internecie. Uczniowie przedstawili "jasełka" z politycznymi akcentami oraz będące kpiną z religijnych przedstawień. Interweniowali miejscy radni, a prezydent Gdańska powiedziała, że jest "dumna z młodzieży".
Kontrowersyjne jasełka w gdańskiej szkole
Maryję gra nastolatka, która ma różowe włosy. Postać Jezusa grana jest przez ucznia rozebranego do pasa, który wożony jest w taczce przez uczennicę przebraną za jednorożca. Trzej Królowie przynoszą mu w darach laptopa, klawiaturę i myszkę. Pastuszkowie z plastikowej torbie przynoszą Jezusowi mleko. "Bo w świecie inflacja panuje przecie" - mówi uczeń grający pasterza.
Do szopki przychodzi też na kolanach postać z kotami (domyślnie Jarosław Kaczyński), która, dając Jezusowi bon na 500 plus, mówi: "Masz tu ten dar, który całą gospodarkę rozwali i ludem prostym pomoże sterować". Nie zabrakło również gwiazdek w scenografii, przy czym niektórzy policzyli, że jest ich osiem.
Radni proszą kuratorium o interwencję
Szkolne 'jasełka" odbyły się 21 grudnia. Nagranie rozpropagował w sieci lider pomorskiej Młodzieży Wszechpolskiej Rafał Buca, który zapowiedział złożenie wniosku do kuratorium w tej sprawie.
"Nie ma naszej zgody na to, by nauczycielki wtłaczały młodzieży szkolnej swoje boomersko-liberalne poglądy. Jak chciały się zajmować polityką, to trzeba było wstąpić do jakiejś partii, a nie uczyć w szkole" - napisał na Twitterze.
Jak stwierdził, "wprowadzenie polityki do szkolnych ławek nie jest czymś nowym dla tej placówki". "Wcześniej spotykali się tam obficie finansowani przez Aleksandrę Dulkiewicz organizatorzy Parady Równości w konsultacjach z 'ekspertami od LGBT'" - poinformował.
Na profilu facebookowym okręgu pomorskiego Młodzieży Wszechpolskiej napisano: "Prezentujemy wam Miasto Dulkiewicz, które wydaje ponad 1 125 000 zł rocznie na politykę tolerancyjno-równościową pod płaszczykiem ,,promocji praw człowieka". Imigranci i ruchy LGBT zasługują oczywiście na tolerancję i ich stowarzyszenia i akcje są obficie dotowane, a dla katoli zostaje: Upośledzony "Jezus" w taczce, Maryja w kolorowych włosach, Beczunia z 500+ dawanego przez ,,karła z kotem" na jasełkach. Panie nauczycielki-reżyserki z CKUiZ nr 1 w Gdańsku postanowiły zrobić z jasełek prymitywną szyderę i okazję do manifestacji swoich poglądów politycznych, czy pokazania wiary w groteskowy sposób. Nie zgadzamy się na to i niestety trudno myśleć w tym przypadku, że to nie jest wynik złej woli. Zajmujemy się tą sprawą, aby podobne sytuacje nie miały już miejsca."
W kolejnych wpisach informowano o szczegółach pisma do kuratorium.
Miejski radny PiS Andrzej Skiba uważa, że przekroczone zostały pewne granice i potrzebna jest zdecydowana reakcja kuratorium oświaty i władz Gdańska. – Wszyscy wiemy, że młodość rządzi się swoimi prawami i być może uczestnikom tego wątpliwej jakości przedstawienia za parę lat będzie zwyczajnie głupio. Święta to czas, który powinien nas łączyć, a nie dzielić, zwłaszcza w tak prymitywny sposób. Najbardziej oburzająca jest postawa nauczyciela-opiekuna tego „przedstawienia”. Co trzeba mieć w głowie, by okres świat wykorzystać do tak żenującej politycznej agitacji? – zastanawia się.
Pomorska kurator oświaty Małgorzata Bielang skierowała do dyrekcji placówki pismo z prośbą o wyjaśnienie sprawy. - Po wiadomościach e-mail, ale także doniesieniach medialnych, skierowałam we wtorek pismo do dyrektora placówki. Liczę na to, że przedstawi okoliczności organizacji samego wydarzenia, jak i to, czy wiedział o tym, że takie wydarzenie będzie miało miejsce. Dopiero po otrzymaniu odpowiedzi podejmiemy decyzję o dalszych działaniach - powiedziała w Polskim Radiu Małgorzata Bielang.
Prezydent Gdańska broni młodzieży
Portal zawszepomorze.pl rozmawiał z jedną z nauczycielek ze szkoły. Jak twierdziła, treść i formę jasełek - pełne odniesień do aktualnej sytuacji politycznej i społecznej - wymyślili właśnie uczniowie, nauczyciele je akceptowali, "żadnej cenzury nie było".
- Mamy świetną młodzież, bardzo artystyczną, "tęczową", niezwykle kreatywną, z dużą wyobraźnią. W dużej części są to już ludzie pełnoletni. Prócz tego jesteśmy szkołą integracyjną. To widowisko z założenia nie miało być jasełkami, tylko przedstawieniem świątecznym. Byliśmy wszyscy z niego dumni, przez głowę nikomu nie przyszło, że wywoła taką burzę i co najgorsze, takie wyzwiska pod adresem młodzieży. Dlaczego nikt z krytykujących nie zastanowi się, że widocznie młodzież odbiera pewne rzeczy w taki właśnie sposób? Uczeń grający Jezusa był półnagi, bo przecież Jezus przyszedł na świat nagi, jak każdy z nas. Na taczce został wwieziony na scenę, a nie wywożony niczym ktoś, kogo chcemy wyrzucić. Na pewno prezent w postaci 500 plus miał wymowę polityczną, ale pokazywał stosunek młodzieży do tego projektu. Ręce opadają na zarzut o ośmiu gwiazdkach. W scenografii gwiazdek jest bardzo dużo, nikt ich nie liczył ani celowo nie układał! Trzeba mieć minimum wiedzy i życzliwości, żeby się do czegoś odnosić, a tutaj pojawiły się złość, wrogość i chamstwo - wyjaśniała Beata Kuźniewska, nauczyciela z gdańskiej szkoły, cytowana przez zawszepomorze.pl
Do sprawy odniosła się również prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. - Dobrze się odwoływać do tradycji jasełek. W naszej tradycji bardzo często były różne przedstawienia, wystąpienia, które także dotykały tematów bieżących. Mam nadzieję, że w Polsce to będzie zawsze możliwe – wolność wypowiedzi, która nie naruszyła niczyich uczuć, nikogo nie obraziła. Nie było w tych jasełkach wulgaryzmów – stwierdziła Aleksandra Dulkiewicz.
Nie ukrywa ona dumy z młodych mieszkańców miasta. – Jestem dumna, że w Gdańsku mamy tak twórczą młodzież, która nie jest obojętna na to, co dzieje się wokół. Wydaje się, że jest to burza w szklance wody. Powinniśmy raczej wspierać młodych ludzi w tym, żeby aktywnie uczestniczyli w tym, co się dzieje w otaczającym nas świecie i umieli także to skomentować w sposób twórczy – twierdzi prezydent Gdańska.
ja
Czytaj także;
Inne tematy w dziale Społeczeństwo