Jak wyglądały święta u Dody? Wokalistka nie ukrywała nigdy, że nie lubi obchodzić Bożego Narodzenia, a okres ten wolała spędzić w egzotycznych krajach. Jakiś czas temu jednak wyznała, że przez trudną sytuację jej rodziców, zmieniła swoje nastawienie do świąt. Jak spędziła je w tym roku?
Doda i święta. Dorota Rabczewska pokazała jak spędza Boże Narodzenie
Wielu celebrytów w okresie świątecznym lubi pochwalić się w mediach społeczniościowych, jak spędzają Boże Narodzenie. Także Doda pokazała na Instagramie filmik przedstawiający jej stół wigilijny. Wywołał jednak niemałe zdziwienie fanów, ponieważ zamiast tradycyjnych wigilijnych dań znalazły się na nim pudełka z jedzeniem przygotowanym przez firmę cateringową.
"Smutno ten stół wygląda", "Jedzenie z pudełek na Święta. Dramat", "Kubełkowe jedzenie na wigilię, jest moc" post z oryginalnym stołem komentowali internauci. Inni fani piosenkarki z kolei przyznali, że to pomysłowy sposób na wigilię – "Po co ma gotowac, kupila i git, POPIERAM", "Jest to napewno jakaś opcja. Nie trzeba przynajmniej stać przy garach przez kilka dni od świtu do nocy". Skąd jednak pomysł na dietę pudełkową w święta?
Doda tłumaczy, skąd u niej zmiana w podejściu do świąt
W wywiadzie dla "Super Expressu" Doda wyjawiła, że ani ona, ani jej rodzice nie przepadają za tradycyjnymi wigilijnymi potrawami.
"Staram się nie męczyć rodziców i też nie zachowuję się jak księżna, czy gość specjalny, dla którego trzeba gotować... Moi rodzice też są inni niż większość rodzin. Nie lubią wielkich świątecznych, wystawnych przyjęć i celebrowania na pokaz. Bardziej kocyk, jakiś fajny program w telewizji, wspólne rozmowy, a nie jakieś obżeranie czy biesiadowanie - to w ogóle nie jesteśmy my" - stwierdziła Doda.
Może to wyjaśniać wybór cateringu zamiast dwunastu tradycyjnych potraw.
Skąd jednak u Dody zmiana w nastawieniu do świąt? Piosenkarka dawniej zdecydowanie preferowała wakacje w ciepłych krajach. Wszystko zmieniło się przez chorobę jej rodziców.
"Odkąd moi rodzice zachorowali na nowotwory i wyleczyli się z nich, postanowiłam zawsze być pod ręką i nie opuszczać Polski, bo jak pokazało mi życie, jest ono bardzo kruche i nie chcę nigdy mieć na sumieniu, że gdzieś wybyłam pod palmy i były to moje ostatnie święta, kiedy mogłam spędzić ten czas z najbliższymi" – mówiła w rozmowie z "Plotkiem".
Salonik
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości