Władimir Putin to jeden z najbardziej znienawidzonych ludzi w 2022 roku. Prezydent Rosji w lutym ogłosił "specjalną operację wojskową" na Ukrainie, aby po około 10 miesiącach nazwać ją wojną. Z ust Putina nie brakowało w tym czasie gróźb, oberwało się także Polsce.
Ogłoszenie wojny na Ukrainie
Mimo, że w 2022 roku padło wiele wypowiedzi z ust Władimira Putina to jednak tą najważniejszą była ta z 24 lutego, kiedy to rankiem przywódca Rosji ogłosił "specjalną operację wojskową" na Ukrainie.
"Okoliczności wymagają od nas zdecydowanych i natychmiastowych działań. Ludowe republiki Donbasu zwróciły się do Rosji z prośbą o pomoc. W związku z tym, zgodnie z artykułem 51 ustawy o Radzie Federacji Rosyjskiej, a także biorąc pod uwagę porozumienia o przyjaźni i pomocy wzajemnej z Republiką Doniecką i Ługańską, przyjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojennej" – poinformował wówczas Putin.
Groźba nuklearna
Putin wielokrotnie również straszył Zachód swoimi wypowiedziami. Ta, która najbardzej przykuła uwagę mediów była groźbą III wojny światowej.
"W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu, wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef. NATO prowadzi rekonesans w całej południowej Rosji. Otwarcie mówią, że Rosja musi zostać pokonana na polu bitwy. W grę wchodzi również szantaż nuklearny. Tym, którzy wypowiadają takie słowa przypominam, że nasz kraj też ma takie możliwości. Używamy wszelkich środków, aby chronić naszych ludzi. Nasza suwerenność i wolność zostaną zabezpieczone wszelkimi dostępnymi środkami" – groził rosyjski prezydent.
Putin kłamał o Polsce
Wiemy, że Polska niesie jedną z największych pomocy dla Ukrainy. Stąd też narażona jest na kłamliwe wypowiedzi ze strony rosyjskich władz. Na taką pokusił się również Putin, który na początku listopada wypowiedział się na temat rzekomych planów Polski.
"Niektóre kraje, w tym Polska, wciąż nie zrezygnowały z pomysłu wchłonięcia Ukrainy i odebrania zagarniętych w przeszłości terytoriów" – stwierdził rosyjski dyktator.
"Pomysł wchłonięcia Ukrainy jest żywy, on nigdy nie umarł. Ale mało kto o tym wie, jest to tylko w dokumentach archiwalnych. Tak samo jak idea zwrotu tych terytoriów, które zostały Polsce odebrane" – dodał Putin.
Putin mówi, że "Ukraina to bratni naród"
W minioną środę na posiedzeniu zarządu Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej Władimir Putin przypomniał swoje stanowisko. "Zawsze uważałem naród ukraiński za naród braterski, znacie moje stanowisko. I nadal tak uważam" – oświadczył.
Prezydent Rosji zauważył, że to co się dzieje na Ukrainie jest "naszą wspólną tragedią". "Ale to nie jest efekt naszej polityki. To jest efekt polityki innych krajów, krajów trzecich, które zawsze do tego dążyły, do dezintegracji rosyjskiego świata" – dodał.
"Od dziesięcioleci, chcę to podkreślić, od dziesięcioleci staramy się budować relacje z Ukrainą. Zrobiliśmy wszystko, aby w nowych warunkach geopolitycznych budować nie tylko dobrosąsiedzkie, ale braterskie stosunki: udzielaliśmy pożyczek, a dostawy energii były prawie darmowe przez lata. Nie, nic nie działało, po prostu nic" – podkreślił.
Putin w końcu powiedział o wojnie
I ostatnia wypowiedź, która z pewnością miała charakter symboliczny, pochodzi również ze wspomnianego posiedzenia zarządu Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Prezydent Rosji powiedział wówczas, że chce jak najszybszego zakończenia wojny na Ukrainie.
"Naszym celem nie jest kręcenie kołem zamachowym konfliktu zbrojnego, ale wręcz przeciwnie, zakończenie tej wojny. Będziemy dążyć do zakończenia tego, im szybciej, tym lepiej, oczywiście" – powiedział Putin.
"Wielokrotnie mówiłem: nasilenie działań wojennych prowadzi do nieuzasadnionych strat" – dodał.
Uwagę komentatorów przykuło to, że Putin po raz pierwszy użył określenia "wojna". Przypomnijmy, że w Rosji obowiązuje dekret, który zakazuje nazywania inwazji na Ukrainę "wojną". Za jego złamanie grozi nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Mateusz Pacak
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka