Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zebrała niepodważalne dowody przeciwko żonie rosyjskiego najeźdźcy, która nakłaniała go do przemocy wobec ludności cywilnej Ukrainy. Olga Bykowska trafiła na ukraińską i międzynarodową listę osób poszukiwanych. Grozi jej do 12 lat więzienia.
Namawiała męża do gwałtów na Ukrainkach
W kwietniu SBU opublikowała rozmowę, podczas której kobieta namawiała do gwałtu na ukraińskich kobietach na tymczasowo okupowanych terenach obwodu chersońskiego. Właśnie z taką "ofertą" figurantka zwróciła się do swojego męża, który należał do rosyjskiej grupy okupacyjnej w południowym rejonie. W wyniku działań śledczych służba bezpieczeństwa przechwyciła tę rozmowę telefoniczną i udokumentowała fakt popełnienia przestępstwa.
Na nagraniu słychać, jak kobieta mówi: "Gwałć tam ukraińskie baby. Nic mi nie mów. Dobra? (śmiech)". Mężczyzna odpowiada: "Gwałcić i nic ci nie mówić?". "Tak, żebym nic nie wiedziała. A co?" - mówi kobieta, śmiejąc się. "Mogę, tak?" - pyta mąż. "Tak, pozwalam. Tylko zabezpieczaj się" - stwierdza małżonka, na co jej mąż odpowiada: "Dobrze".
Dziennikarze programu "Schemat" i rosyjskiej redakcji Radia Swoboda ustalili tożsamość osób z nagrania - to był 27-letni Roman Bykowski i jego żona Olga Bykowska.
Olga Bykowska na liście poszukiwanych
Na podstawie zebranych dowodów śledczy SBU uznano, że działania Rosjanki naruszają art. 27.2 Konwencji o ochronie ludności cywilnej w czasie wojny i Konwencję genewską. Akt oskarżenia jest obecnie skierowany do sądu. Olgę Bykowską wpisano na międzynarodową listę osób poszukiwanych. Grozi jej kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Olga Bykowska pochodzi z regionu orłowskiego Federacji Rosyjskiej, ale po aneksji ukraińskiego Krymu przeniosła się na półwysep wraz z mężem. Jej mąż nazywa się Roman Bykowski. Rosjanin jest zaangażowany w okupację Krymu i uczestniczył w wojnie przeciwko Ukrainie w 2022 roku.
Przestępstwa seksualne rosyjskich wojsk
Na wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji terenach w zachodniej części obwodu chersońskiego, na południu Ukrainy, odnotowano dotąd 64 przypadki przestępstw seksualnych popełnionych przez żołnierzy wroga; to więcej, niż w innych regionach kontrolowanych wcześniej przez siły najeźdźcy - informowała w połowie grudnia ukraińska Prokuratura Generalna.
Dokumentowaniem informacji o zbrodniach zajmowała się w dniach 7-11 grudnia tzw. specjalna grupa mobilna, złożona z prokuratorów, policjantów, psychologów oraz ekspertów z międzynarodowej organizacji pozarządowej Global Rights Compliance (GRC). Misja odnotowała, że najczęstszymi przypadkami przemocy seksualnej na Chersońszczyźnie były gwałty, zmuszanie do publicznego rozbierania się i tortury polegające na podłączaniu prądu elektrycznego do genitaliów - powiadomiono w komunikacie prokuratury.
Na całej Ukrainie potwierdzono dotąd 154 przypadki przestępstw seksualnych popełnionych przez rosyjskich wojskowych. Podejrzanych jest sześciu żołnierzy agresora, przeciwko dwóm osobom skierowano akty oskarżenia do sądu, a jedną skazano prawomocnym wyrokiem - oznajmiła prokuratura.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka