"Zawsze uważałem naród ukraiński za naród braterski, znacie moje stanowisko. I nadal tak uważam. A to, co się dzieje, to oczywiście tragedia, ale to nie jest efekt naszej polityki" – powiedział prezydent Rosji Władimir Putin po posiedzeniu zarządu Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Zapewnił, że w kwestii relacji z Ukrainą, Rosjanie „nie mają sobie nic do zarzucenia”.
Putin o "potędze" Rosji
W środę w Rosji odbyło się posiedzenie zarządu Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, na którym obecny był Władimir Putin. Na spotkaniu omawiano między innymi plany tzw. operacji specjalnej w Ukrainie na przyszły rok.
Debatowano również o planach "specjalnej operacji", jak Kreml nazywa inwazję na Ukrainę, wyposażeniu armii, między innymi w drony i nowoczesne uzbrojenie oraz o zwiększeniu jej liczebności.
"To, co chcę podkreślić, to fakt, że my, czyli Rosja, a takich krajów jest niewiele na świecie, mamy wszystko, wszystkie możliwości, by budować nasz potencjał" – stwierdził Putin.
Putin: Ukraina to bratni naród
Władimir Putin na posiedzeniu zarządu przypomniał również swoje stanowisko. "Zawsze uważałem naród ukraiński za naród braterski, znacie moje stanowisko. I nadal tak uważam" - oświadczył.
Prezydent Rosji zauważył, że to co się dzieje na Ukrainie jest "naszą wspólną tragedią". "Ale to nie jest efekt naszej polityki. To jest efekt polityki innych krajów, krajów trzecich, które zawsze do tego dążyły, do dezintegracji rosyjskiego świata" – dodał.
"Od dziesięcioleci, chcę to podkreślić, od dziesięcioleci staramy się budować relacje z Ukrainą. Zrobiliśmy wszystko, aby w nowych warunkach geopolitycznych budować nie tylko dobrosąsiedzkie, ale braterskie stosunki: udzielaliśmy pożyczek, a dostawy energii były prawie darmowe przez lata. Nie, nic nie działało, po prostu nic" – podkreślił.
Powtórzył, że kiedy Ukraina opuściła Związek Radziecki, jej deklaracja niepodległości świadczyła o neutralności. "Myślę, że ówcześni przywódcy rosyjscy też o tym myśleli. Jestem przekonany, że dokładnie tak było. Tak więc w sumie można zrozumieć ówczesne kierownictwo. W tamtych warunkach prawdopodobnie nie widzieli żadnych zagrożeń. Państwo neutralne, bratni naród, jedna kultura, wspólne wartości duchowe i moralne, wspólna historia. Nie widzieli żadnych zagrożeń. Ale nie, przeciwnik działał bardzo natarczywie i skutecznie" – zaznaczył.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka