Kanclerz Niemiec Olaf Scholz udzielił obszernego wywiadu dla gazety "Sueddeutsche Zeitung". Dziennikarze poruszyli m.in. temat dostaw broni na Ukrainę oraz możliwość rozwiązań pokojowych. Scholz zaapelował: "Putin, niech pan zakończy tę wojnę!"
Niemcy nadal nie będą przekazywać Ukrainie czołgów
- Rząd ukraiński chwali Niemcy za dostawy broni, ale pilnie domaga się też czołgu bojowego Leopard. Czy Niemcy dostarczą go w 2023 roku? - zapytali dziennikarze "Sueddeutsche Zeitung" kanclerza Niemiec.
- Niemcy są jednym z najsilniejszych zwolenników Ukrainy. Dostarczamy nowoczesne uzbrojenie, takie jak samobieżna haubica 2000, wielokrotne wyrzutnie rakiet, czołgi przeciwlotnicze Gepard czy nowoczesny system obrony powietrznej Iris-T. W tym wszystkim kierujemy się trzema jasnymi zasadami: Po pierwsze, wspieramy Ukrainę w miarę naszych możliwości. Po drugie, zapobiegamy bezpośredniej konfrontacji między NATO a Rosją. I po trzecie, nie będzie niemieckich jednostronnych działań. To jest miernik naszej zdecydowanej, a zarazem ostrożnej polityki - i będzie on miał zastosowanie również w nadchodzącym roku. Moje wrażenie jest takie, że przytłaczająca większość Niemców uważa to za słuszne - odpowiedział Scholz.
-- Co musiałoby się stać w 2023 roku, żeby Ukraina dostała w końcu zachodnie czołgi? - drążyli dziennikarze.
Kanclerz Niemiec unikał odpowiedzi wprost. - Wobec porażki militarnej Rosji niebezpieczeństwo dalszej eskalacji wojny jest ogromne. Rzeczywiście wbiliśmy na razie "kołek w ziemię" przeciwko eskalacji jądrowej. Ważne było, że prezydent Chin Xi również sformułował tę linię podczas mojej wizyty w Pekinie i że państwa G20 wkrótce potem ją potwierdziły. Ale to nie powstrzymało Putina od kontynuowania wojny z atakami na ukraińską infrastrukturę energetyczną z nieubłaganą brutalnością. To ewidentne naruszenie prawa międzynarodowego. Nawiasem mówiąc, tę kwestię wyjaśniłem również samemu Putinowi, kiedy rozmawiałem z nim przez telefon [we wrześniu - przyp. red.]. Rosja musi zdać sobie sprawę, że tak dalej być nie może. Putin musi zakończyć wojnę, wycofać wojska i w ten sposób stworzyć możliwość wzajemnego zrozumienia - mówił Scholz.
Scholz chce nadal rozmawiać z Putinem
"Naszym celem jest, aby Rosja zakończyła swoją agresywną wojnę, a Ukraina obroniła swoją integralność" - oświadczył niemiecki polityk. Na pytanie, co można zrobić, żeby tak się stało, odpowiedział: - Nie mogę dziś powiedzieć, kiedy osiągniemy ten punkt. Ważne jest to, że nie pozwalamy na zerwanie wątku rozmów z Rosją, mimo dużych różnic zdań. Jeśli nie będziemy rozmawiać, to prawdopodobieństwo zakończenia wojny przez Rosję będzie jeszcze mniejsze.
Scholz cały czas podkreślał, że konieczna jest rozmowa, negocjacje.
- Nie wiadomo, czy stanie się to przez telefon, łącze wideo czy przy długim stole. W dłuższej perspektywie widać, że Rosja pozostaje największym pod względem powierzchni krajem na kontynencie europejskim. Kiedy ta wojna się skończy i będziemy mieli do czynienia z inną Rosją, która jest zdolna do pokoju, być może nadejdzie czas, kiedy znów będziemy mogli żyć razem. Ale ten czas nie jest teraz - mówił.
- Ukraina obawia się dużej rosyjskiej ofensywy na wiosnę. Gdyby to się nie udało lub nie doszło do skutku - czy wtedy byłoby okno na negocjacje? - dopytywali dziennikarze.
- Jeśli spojrzymy na ogromne straty, to faktycznie ten czas nadszedłby już dawno temu. W związku z tym nasz apel może brzmieć tylko: Putin, zakończ tę wojnę - zaapelował Scholz.
Na pytanie o gwarancje bezpieczeństwa w przypadku zawarcia porozumienia pokojowego kanclerz Niemiec odpowiedział, że to, jak dokładnie mogłyby one wyglądać, "pozostaje trudnym pytaniem, na które odpowiedź musi pojawić się w konkretnych rozmowach".
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka