W czwartek odbyło się spotkanie trenera reprezentacji Polski Czesława Michniewicza z zarządem PZPN. Interia ujawniła kulisy, z których wynika, że doszło do mocnego spięcia selekcjonera z Jakubem Kwiatkowskim, rzecznikiem PZPN.
Spotkanie w PZPN
- Selekcjoner przedstawił raport z mistrzostw świata (Polska odpadła w 1/8 finału po porażce z Francją 1:3). To była konstruktywna, dwugodzinna rozmowa z zarządem. W najbliższym czasie prezes Cezary Kulesza podejmie decyzję w oparciu m.in. o analizę z tego spotkania - powiedział rzecznik prasowy PZPN i team menedżer reprezentacji Polski Jakub Kwiatkowski po spotkaniu z Michniewiczem. Rozmowa dotyczyła przyszłości kadry, ale też kontrowersji, związanych m.in. z aferą premiową.
Podobne stanowisko przedstawił sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski. - Odbyliśmy konstruktywną rozmowę. Selekcjoner podsumował zarówno aspekt sportowy mundialu, w szczególności osiągnięty wynik, który należy ocenić pozytywnie, jak i kwestie organizacyjne, wśród których niewątpliwie są sytuacje mogące spotkać się z krytyką - przyznał. Decyzję w sprawie selekcjonera kadry prezes Kulesza podejmie w najbliższym czasie.
- Nie chciałbym jednak teraz deklarować konkretnych terminów, aby nie być zakładnikiem swoich słów – zaznaczył sekretarz generalny PZPN.
Nieoficjalnie wiadomo, że decyzja zapadnie do końca roku, być może nawet w przyszłym tygodniu.
Spięcie na linii Kwiatkowski-Michniewicz
Na spotkaniu poruszono temat premii. Czesław Michniewicz miał powiedzieć ludziom PZPN, że Mariusz Chłopik, który pracuje aktualnie w zarządzie Legia Training Center, nie miał nic z nimi wspólnego. Jego nazwisko pojawiało się się w kilku publikacjach. Przyznał on również, że sam kontaktował się z premierem RP w tej sprawie. "To dlatego Mateusz Morawiecki w filmiku "Łączy nas piłka" powiedział w obecności piłkarzy: "Ja mogę tylko powiedzieć, że wierzę w was. Że będziecie dawali z siebie wszystko, a my tu z panem trenerem zapewnimy - jak się uda - żeby była naprawdę bardzo dobra nagroda" – pisze Roman Kołtoń.
Następnie Michniewicz mocno zaatakował Kwiatkowskiego. "Nie miałem żadnego wsparcia. Brakowało nawet właściwej organizacji. Był sukces, ale popełniony został błąd w komunikacji" – powiedział trener. Do bezpośredniej konfrontacji jednak nie doszło, ponieważ Michniewicz od razu po zejściu z mównicy wyszedł z posiedzenia i pojechał do Gdyni.
Do słów, już bez obecnego na sali trenera odniósł się Kwiatkowski. "Przecież w ostatnim czasie odbyło się ponad 20 konferencji prasowych, jeśli chodzi o drużynę narodową. Michniewicz najchętniej brałby udział w każdej możliwej" – odpowiedział rzecznik prasowy PZPN.
"O wpół do trzeciej nad ranem w Katarze po meczu Argentyna - Polska doszło do wezwania przez Czesława Michniewicza liderów drużyny. Miałem wrażenie, że kapitan zespołu Robert Lewandowski był zażenowany tą sytuacją" – relacjonował Kwiatkowski. "To właśnie w tym momencie asystent Michniewicza, Kamil Potrykus został zobowiązany do zbierania numerów kont piłkarzy, aby przelew premii nastąpił jak najszybciej" – dodał ws. kulisów premii.
Po zaprezentowaniu się reprezentacji Polski w meczach grupowych oraz informacji o premiach, dalsza kariera Michniewicza w reprezentacji Polski nie jest pewna. W mediach spekuluje się, że już za chwilę polskiego trenera może zastąpić ktoś inny. Wśród wymienianych są: Ukrainiec Andrij Szewczenko, trener Arabii Saudyjskiej Hervé Renard oraz Roberto Martinez, który opuścił reprezentację Belgii po nieudanym mundialu w Katarze.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport