Prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską" stwierdził, że ustawa o Sądzie Najwyższym wymaga doprecyzowania i dalszych konsultacji. Te mają zakończyć się do 11 stycznia. Kaczyński nie ma wątpliwości, że projekt autorstwa PiS doprowadziłby do kryzysu w wymiarze sprawiedliwości.
Kaczyński wyjaśnia destrukcyjny wypływ ustawy
Tygodnik udostępnił w sobotę kolejny fragment wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim, który w całości zostanie opublikowany w najnowszym numerze 21 grudnia. W opublikowanej wcześniej części tekstu, redakcja "Gazety Polskiej" poprosiła prezesa PiS "o ocenę szans na to, iż po uchwaleniu kolejnej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym Komisja Europejska uzna polskie kamienie milowe za zrealizowane".
- Ta sprawa jest przedmiotem poważnej kontrowersji w Polsce, dlatego nie mogę się na jej temat w tej chwili wypowiadać. Uchwalenie ustawy prawdopodobnie, ale nie na pewno, byłoby uznane za ich wypełnienie, ale skutki w Polsce mogłyby być skrajnie destrukcyjne, nie tylko dla sądownictwa, lecz także całego aparatu państwowego i mogłyby zaszkodzić przyjmowaniu przez Polskę głównych środków z perspektywy budżetowej na lata 2021–2027 - przyznał Kaczyński.
- Destrukcyjne w sensie możliwości podważania nominacji sędziowskich. Te same wątpliwości wyraził prezydent Andrzej Duda, dlatego ta ustawa wymaga doprecyzowania i dalszych konsultacji - doprecyzował lider Zjednoczonej Prawicy.
Kluczowy kamień milowy ws. KPO
Projekt noweli ustawy o SN wniesiony do Sejmu przez posłów PiS w nocy z wtorku na środę, ma – według autorów – wypełnić kluczowy kamień milowy w sprawie KPO. Zgodnie z tym projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Zmiana przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".
W czwartek poinformowano, że omawianie projektu przełożono na styczeń i według planów Sejm miałby się nim zająć na posiedzeniu 11 stycznia. Prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu noweli ustawy o SN, ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem. Zaznaczył jednocześnie, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować. Projekt PiS krytykował na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka