We wtorek turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan przekazał, że Turcja zwróciła się do Rosji o wsparcie w kwestii północnej Syrii. Ankara planuje przeprowadzenie ofensywy wojsk lądowych w tamtejszych regionach.
Erdogan prosi Putina
"Poprosiliśmy prezydenta (Władimira) Putina o wsparcie w kwestii podejmowania wspólnych decyzji i - być może - podejmowania wspólnych działań w północnej Syrii" - powiedział Erdogan. Dodał, że Turcja w sprawie południowego sąsiada "nie będzie nikogo pytać o zgodę" - podała agencja Reutera.
Turecki przywódca powiedział również, że Ankara jest zdeterminowana by podjąć ofensywę lądową przeciwko zamieszkującym północną Syrię Kurdom; data jej rozpoczęcia nie została ujawniona. "Naszym celem pozostaje utworzenie strefy buforowej sięgającej 30 kilometrów w głąb Syrii" - przypomniał Erdogan.
Efekt zamachów w Stambule
W listopadzie po przeprowadzonym w Stambule ataku terrorystycznym, o który tureckie władze oskarżyły Partię Pracujących Kurdystanu (PKK), Ankara rozpoczęła ostrzał i naloty półautonomicznych stref zarządzanych przez Kurdów w północnej i północno-wschodniej Syrii oraz po drugiej stronie granicy w Iraku. Kurdowie zaprzeczyli, by mieli coś wspólnego z zamachem.
Przypomnijmy, że do ataku doszło na popularnej, przeznaczonej dla pieszych alei Istiklal w centrum stolicy Turcji. W eksplozji zginęło co najmniej sześć osób. Rannych zostało 81 osób, w tym dwie ciężko. Wiceprezydent Turcji Fuat Oktay poinformował, że wybuch w centrum Stambułu był atakiem terrorystycznym dokonanym przez kobietę zamachowca-samobójczynię. Sprawczyni umieściła paczkę-bombę obok doniczki z kwiatami.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka