Chorwacja pokonała w ćwierćfinale mundialu w Katarze Brazylię w rzutach karnych. Tak, jak konkurs "jedenastek", tak dogrywka była bardzo dramatyczna. Luka Modrić i spółka zameldowali się w półfinale Mistrzostw Świata!
Chorwacja od początku meczu nastawiła się na defensywę, ale Brazylia w pierwszej połowie ćwierćfinałowego starcia rzadko zagrażała bramkę finalistów poprzedniego turnieju. Na palcach jednej ręki można zliczyć wypady Chorwatów pod bramkę Alissona Beckera. Faworyt - bo była nim Brazylia - ruszył do przodu w drugiej odsłonie meczu. I miał sporą przewagę, również w kreowanych sytuacjach.
Brazylia nie wykorzystała przewagi
Marnowali je jednak Vinicius i Neymar. W odpowiednim miejscu zawsze interweniował bramkarz - bohater mundialowego szlagieru - Dominik Livaković. Do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Tam nadal dominowali "Canarinhos" - po świetnej, zespołowej akcji, Neymar minął bramkarza rywali i wpakował piłkę do siatki. Była 105. minuta w dogrywce i wydawało się, że podopieczni Tite osiągną swój cel.
Chorwacja nie miała nic do stracenia i ruszyła do przodu. W 116. minucie akcje w polu karnym kąśliwym strzałem wykończył Bruno Petković. Alisson był bliski skutecznej obrony, ale nie dał rady.
Chorwacja próbowała jeszcze wygrać przed końcowym gwizdkiem sędziego. Wszystko rozstrzygnęły rzuty karne.
Chorwacja lepsza w rzutach karnych
Z 11 metrów do bramki gorzej strzelali Brazylijczycy. Już w pierwszej próbie pomylił się skrzydłowy Rodrygo z Realu Madryt, a jego intencje wyczuł Livaković. Brazylię wyrzucił po skutecznym karnym Luka Modrić, bo chwilę później Marquinhos trafił w słupek. Chorwacja się nie poddała mimo niekorzystnego wyniki i świętuje wielki sukces, czyli awans do półfinału Mistrzostw Świata! Drugi raz w fazie pucharowej turnieju wygrała po rzutach karnych - wcześniej przegrała z nimi konkurs Japonia.
Chorwacja-Brazylia 1:1, karne: 4:2
GW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport