Niemiecki książę Heinrich XIII Reuss był jedną z 25 osób zatrzymanych podczas środowego nalotu na działaczy ekstremistycznego środowiska tzw. Obywateli Rzeszy. Po przeprowadzeniu planowanego przez nich zamachu stanu miał zostać nową głową państwa – informuje portal dziennika „Hessenschau”.
Obywatele Rzeszy są radykalnym, skrajnie prawicowym środowiskiem, nie uznającym obecnego systemu politycznego ani prawnego Republiki Federalnej Niemiec. W 2020 roku działalność ruchu została zdelegalizowana przez niemieckie MSW.
Szef Federalnego Urzędu Śledczego Holger Muench zakłada, że do aresztu trafią kolejni podejrzani. W telewizji ZDF powiedział, że w toku śledztwa przeszukano już 150 mieszkań i innych obiektów. W niektórych przypadkach skonfiskowano również broń; 54 podejrzanych znalazło się w centrum zainteresowania śledztwa.
Prokurator generalny Niemiec Peter Frank podkreślił w telewizji ARD: "Zakładamy, że ludzie w stowarzyszeniu byli zdeterminowani i pewni, że coś zrobią". Dlatego - jego zdaniem - należało działać teraz i położyć temu kres.
Kim jest Heinrich XIII Reuss
Aresztowany we Frankfurcie, pochodzący z arystokratycznej rodziny Heinrich XIII Reuss, miał odgrywać główną rolę w spisku, którego celem było zbrojne obalenie władzy w kraju, a następnie zostać nową głową państwa – opisuje „Hessenschau”.
Peter Beuth (CDU), szef MSW Hesji, określa akcję, która w środę rano rozpoczęła się w całych Niemczech, jako „jedną z największych operacji policyjnych przeciwko organizacji terrorystycznej w ostatnich latach”. Wśród 25 zatrzymanych w środę rano osób był główny podejrzany – Heinrich XIII, książę Reuss z Frankfurtu.
Jak podają niemieckie media, 71-latek jest przedsiębiorcą na rynku nieruchomości. Z informacji MDR wynika, że wobec mężczyzny został wydany list gończy – książę pozostawał bowiem blisko związany ze środowiskiem Obywateli Rzeszy.
Rodzina księcia z powodu jego kontrowersyjnych poglądów zerwała z nim kontakt w sierpniu 2022 roku. Jak wyjaśniał wtedy w imieniu rodziny książę Heinrich XIV, ich krewny był „częściowo zagubionym człowiekiem, który został uwikłany w fałszywe przekonania i teorie spiskowe”. Heinrich XIII odciął się od rodziny 14 lat temu, nie utrzymując z nią od dłuższego czasu osobistych kontaktów.
Kontrowersyjne poglądy niemieckiego księcia
Książę jest właścicielem odziedziczonego zamku myśliwskiego w Bad Lobenstein we wschodniej Turyngii. Dochodzenie organów bezpieczeństwa w jego sprawie rozpoczęło się już wiosną, po wstępnych informacjach z Urzędu Ochrony Konstytucji Hesji.
Na swojej prawie pustej stronie internetowej książę zaprezentował herb arystokratycznej rodziny i motto: „Polegam na Bogu”. Strona, mająca służyć „koordynacji interesów biznesowych”, zawiera niewiele: formularz kontaktowy i stopkę redakcyjną. To pod podanym tam adresem policja aresztowała księcia we Frankfurcie w środę rano, krótko po godz. 10. Zdjęcie księcia w kajdankach i maseczce FFP2 obiegło media.
W internecie dostępnych jest niewiele nagrań wideo z jego udziałem. Jedno z nich to 15-minutowe wystąpienie na tzw. Worldwebforum 2019, w którym mówił o „wzroście i upadku elity o błękitnej krwi”. „Podczas tego wykładu poruszał wszelkie możliwe teorie spiskowe: zniszczenie prawdziwej szlachty, na czym skorzystali tacy, jak żydowska rodzina bankierów Rothschildów. Ponadto Niemcy nie są suwerennym państwem, a Ustawa Zasadnicza jest narzędziem ucisku, a nie prawdziwą konstytucją: podstawą funkcjonowania Rzeszy” – wylicza „Hessenschau”.
Na początku 2020 roku książę pojawił się w Wiedniu na „Pierwszym Międzynarodowym Dniu Świadomości”. „Tłumaczył tam podczas wywiadu, że światu trzeba nieść pokój i miłość. Teraz jednak prokurator generalny zarzuca mu coś dokładnie odwrotnego. Grupa skupiona wokół niego, nazywana „Radą”, planowała gwałtowny zamach stanu w Niemczech” – zauważa „Hessenschau”.
"To mogło się zakończyć krwawą łaźnią”
Jak potwierdził w środę szef MSW Hesji, zatrzymany książę miał stać na czele organizacji terrorystycznej i kontrolować jej struktury. Obok niego w grupie znalazła się m.in. była posłanka AfD do Bundestagu, berlińska sędzia Birgit Malsack-Winkemann, żołnierze Bundeswehry, lekarze i biznesmeni.
Zdaniem niemieckiej gazety „Muenchner Merkur” „ich plan przypomina szturm na Kapitol przeprowadzony przez podżeganych do tego zwolenników Trumpa, a jeśli spojrzeć dalej wstecz, znajdziemy też analogie do puczu Hitlera z 1923 roku: prawicowi terroryści, którzy chcą szturmować Bundestag, okupować państwo i obalić konstytucję; taki wymiar planowania faszystowskiej przemocy to coś nowego. Można odrzucać fantazje, które szef gangu, zatrzymany przez policję arystokrata z Turyngii, obficie prezentował także w, co niezrozumiałe, nigdy nie usuwanych filmikach na YouTube, jako kompletne bzdury. Ale tak nie jest. Plany zamachu stanu były daleko zaawansowane i zaskakująco konkretne. Konspiratorzy obrali sobie za cel policjantów i żołnierzy, aby wejść w posiadanie broni. To zaś jak najbardziej mogło się zakończyć krwawą łaźnią”.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka