Do nietypowej wymiany zdań doszło w "Kropce nad i" w TVN24 pomiędzy Moniką Olejnik a wiceministrem sprawiedliwości Michałem Wójcikiem. Dziennikarka broniła Lecha Kaczyńskiego przed porównaniem go do Zbigniewa Ziobry.
Polityk Solidarnej Polski musiał się tłumaczyć z krytykowania premiera Mateusza Morawieckiego przez koalicjanta PiS. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat Lecha Kaczyńskiego, zmarłego prezydenta Polski w 2010 r., przy okazji wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry. - Zobaczymy, jaki będzie efekt tego wniosku. Mam nadzieję, że wszyscy w Zjednoczonej Prawicy zagłosują za Zbigniewem Ziobrą, bo to najlepszy minister od czasów ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jest jego uczniem, nie nadużywam tutaj tego, co mówię - argumentował Michał Wójcik.
Zobacz też: Polityk Solidarnej Polski: "W PO są może dobre serca. Ale Tusk to polityk proniemiecki"
Lech Kaczyński a Zbigniew Ziobro
Z tak postawioną tezą nie zgodziła się Monika Olejnik. - Pamiętam prezydenta Lecha Kaczyńskiego i nie miał najlepszego zdania o Zbigniewie Ziobrze - oceniła. - To jest pani zdanie. Atakowaliście prezydenta tutaj w medium - ripostował wiceminister sprawiedliwości. - Co pan będzie mi tutaj opowiadał, kogo ja atakowałam?! Niech pan się zajmie premierem Morawieckim, którego państwo atakujecie - wypomniała dziennikarka.
- Nie mówiłem o pani, ale powiem tylko tak: jakby miało nie być Zbigniewa Ziobry jako ministra sprawiedliwości, to trzeba byłoby się zastanowić, co dalej - podsumował wątek przyszłości lidera Solidarnej Polski Wójcik. Na tym jednak nie koniec, bo swoje podsumowanie wtrąciła Olejnik: - Co dalej z Polską bez Zbigniewa Ziobro... - skomentowała.
Beata Szydło kandydatką na prezydenta RP? „Szanse znikome. Jeden, może dwa procent”
Morawiecki do dymisji? "To nie ja decyduję"
Wójcik nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć, czy premier Mateusz Morawiecki powinien podać się do dymisji. Przypomnijmy: partia Ziobry zarzuca mu zbytnią uległość wobec Brukseli i porzucenie reformy sądownictwa w zamian za niespełnione obietnice na temat przelewów z KPO.
- To nie ja decyduję o tym, czy pan premier podaje się do dymisji. To każda osoba, każdy minister, premier decyduje czy podaje się do dymisji i rozumiem, że jest to ustalenie natury politycznej w ramach koalicji, kto jest premierem, kto jest ministrem. Dyskusja jest trudna i my nie kryjemy, że my od wielu miesięcy rzeczywiście przestrzegaliśmy przed tym, że nie będzie pieniędzy, i pieniędzy nie ma, to są fakty. Jeżeli ktoś chce podjąć decyzje o złożeniu wniosku, my nie blokujemy tego jako Solidarna Polska - mówił wiceminister w rządzie PiS.
Niemieckie Patrioty jednak w Polsce? Ważny komunikat ministra Błaszczaka
GW
Inne tematy w dziale Kultura