Afera z premiami w wysokości od 30 mln do 50 mln złotych mocno zelektryzowały nie tylko polskich kibiców. Polski sztab, piłkarze i rząd zostali mocno skrytykowani w mediach za rozdawanie pieniędzy publicznych za wyjście z grupy piłkarskich Mistrzostw Świata. Według RMF FM, nie będzie ani nagrody, ani spotkania Mateusza Morawieckiego z Robertem Lewandowskim.
O tym, że we wtorek ma dojść do rozmowy między premierem, a kapitanem reprezentacji Polski, mówił Mateusz Borek z "Kanału Sportowego". Informatorzy RMF FM przekazali jednak, że szef rządu nie ma w planach spotkania ani kontaktu telefonicznego z Robertem Lewandowskim. Gwiazdor FC Barcelony z Kataru udał się na krótkie, rodzinne wakacje.
Nie będzie premii
Co istotne, temat premii już nie istnieje - piłkarze otrzymają bonusy od PZPN za zrealizowanie celu, jakim był pierwszy od 36 lat awans z grupy na mundialu. Nie otrzymają jednak wspomnianych 30 mln złotych, a według innych źródeł - 50 mln do podziału. - My tu z panem trenerem zapewnimy, żeby jak się uda, to była naprawdę bardzo dobra nagroda - miał wspominać przed turniejem na spotkaniu z piłkarzami Morawiecki.
"Jak zapewniają współpracownicy premiera, szefowi rządu chodziło na przykład o nagrodę od sponsora. Piłkarze zrozumieli jednak, że będą realne pieniądze od rządu. I nawet - jak sami nieoficjalnie przyznają - zaczęli je już dzielić. Cała sprawa wywołała wielki niesmak" - informuje RMF FM.
Kulesza dziękuje Morawieckiemu
W poniedziałek rzecznik gabinetu Piotr Mueller "gasił pożar" komunikacyjny, mówiąc, że pieniądze są zaplanowane, ale na szkolenie młodzieży. - Z radością przyjąłem inicjatywę Premiera Morawieckiego dotyczącą dofinansowania polskiej piłki. Włączymy się z pełnym zaangażowaniem w każdą inicjatywę, która powoduje rozwój futbolu w kluczowych obszarach, szczególnie szkolenia dzieci i młodzieży oraz edukacji trenerów - komentował prezes PZPN Cezary Kulesza.
Powrót piłkarzy w ciszy
PZPN na dniach ma podjąć też decyzję, co dalej z posadą selekcjonera. Akcje Czesława Michniewicza mocno spadły po aferze z premiami, bo trener - według mediów - miał domagać się większych pieniędzy dla sztabu szkoleniowego od rządu, bezpośrednio na konta członków i zawodników, a z pominięciem związku.
Polscy piłkarze wrócili wczoraj wieczorem do kraju. Na lotnisku wojskowym w Warszawie czekały na nich grupki kibiców, ale zawodnicy nie podeszli do nich, by zrobić sobie zdjęcia i rozdać autografy.
GW
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport