Ludzie dzielą się na tych, którzy wierzą w świętego Mikołaja i tych, którzy się do tego przyznają. W Polsce Mikołaj przychodzi 6 grudnia i w Wigilię Bożego Narodzenia. Na świecie nawet kilkanaście dni wcześniej albo po Nowym Roku.
Początkiem zwyczaju wręczania prezentów na początku grudnia był kult biskupa Mikołaja z Miry w Bizancjum. Urodzony w bogatej rodzinie, słynął z mądrości, pobożności i dobroci. Pewnego dnia Mikołaj był w mieście Patara, gdzie żył bardzo ubogi człowiek. Miał trzy córki, które z powodu biedy nie miały szans na zamążpójście. W nocy przyszły biskup wrzucił przez komin trzy woreczki z pieniędzmi, które wpadły do pończoch i butów pozostawionych do osuszenia. Dzięki temu panny zostały uratowane.
Zobacz: Katastrofa demograficzna tuż za rogiem. Rodzi się za mało Polaków
Mikołaj zmarł w połowie IV wieku i od razu był czczony jako święty, a jego wygląd przypomniał dawny strój biskupa: długie szaty, laska pasterska, mitra na głowie. Obecnie to staruszek z białą brodą i wielkim brzuchem ubrany w czerwony płaszcz i szpiczastą czapkę. Porusza się na saniach i przynosi prezenty, które zostawia w skarpetach zawieszonych pod kominem. W zamian oczekuje ciasteczek, aby mógł posilić się w swojej podróży.
Mikołaj w Polsce
W Polsce Mikołaj odwiedza domy od XIX wieku. Przychodził razem z aniołem i diabłem, aby grzecznym dzieciom dać słodycze, a niegrzecznym rózgi. Zjawia się niezauważony i zostawia podarunki pod poduszką. Na Dolnym Śląsku prezenty przynosi także Gwiazdka, Gwiazdor wręcza dary w Wielkopolsce, na Kaszubach i Kujawach, Dzieciątko Jezus na Śląsku, może też być u nas Aniołek lub Dziadek Mróz.
W Holandii odpowiednikiem Mikołaja jest Sinterklaa, który w ostatnią sobotę listopada przybywa do kraju statkiem, a następnie na białym koniu przemierza ulice, nie zapominając odwiedzić nawet parę książęcą. Wszyscy muszą odpowiedzieć na pytanie czy byli grzeczni przez ostatni rok. Jeśli tak, to 5 grudnia powinni szukać prezentów schowanych w najdziwniejszych miejscach.
We Włoszech prezenty trafiają do dzieci dopiero w święto Trzech Króli i przynosi je La Befana, złośliwa czarownica, latająca na miotle. Niegrzeczne dzieci znajdują w skarpecie czosnek, cebulę albo popiół, a grzeczne zanim pójdą spać kładą na stole owoce cytrusowe oraz nalewają kieliszek wina dla Befany. Według legendy złośliwa czarownica chciała powitać na świecie Dzieciątko Jezus, ale zabłądziła po drodze i od tamtego czasu lata na miotle i wrzuca przez komin prezenty do każdego domu, gdzie mieszka dziecko, w nadziei, że właśnie tam znajduje się mały Jezus. W Hiszpanii dzieci prezenty dostają także w 6 stycznia. Przynoszą je Trzej Królowie zwani Los Reyes Magos. Przed snem każde dziecko wykłada na parapet marchewkę dla wielbłądów, którymi podróżują królowie.
Czytaj: Morawiecki spotka się pilnie z Lewandowskim. W tle skandal z wielomilionową premią
Mikołaj w Niemczech
Niemieckim dzieciom prezenty rozdaje stary biskup z brodą. Porusza się w saniach ciągniętych przez renifery. Wieczorem dzieci umieszczają w butach listy z życzeniami. W nocy Święty chodzi od domu do domu, niosąc księgę z uczynkami dzieci. Te grzeczne dostają cukierki, orzechy i owoce, a niegrzeczne - ziemniaki, węgiel lub rózgi. Mikołajowi pomaga tajemniczy towarzysz przybierający różne postaci lub imiona w zależności od regionu. Może to być Knecht Ruprecht z bujną brodą ubrany w futro, albo Krampus, przypominający mieszkańca piekła. Czasami zamiast Mikołaja do dzieci przychodzi Frau Berta. Ma długi nos i odstrasza brzydotą. Zakrada się do pokoi przez domowy komin i pozwala dzieciom zasnąć. Następnie zostawia prezenty w kolorowych skarpetach albo na parapetach i schodach.
Spięcia na linii Ozdoba-Morawiecki. Kompetencje wiceministra okrojone niemal do zera
Różne tradycje w Europie
W Danii prezenty pod choinką w wigilię przynosi Julemand. Jednak jeszcze w nocy przed wigilią wręcza się znajomym drobne upominki, a dzieci częstuje specjalnymi małymi, podaje się im również ryż gotowany na mleku z cukrem, cynamonem i odrobiną masła.
We Francji, zamiast Świętego Mikołaja, prezenty w Wigilię wręcza świecka postać Pere Noel, czyli Bożonarodzeniowy Ojciec, który też ma białą brodę.
Belgów Mikołaj odwiedza dwa razy: 4 grudnia sprawdza, czy były grzeczne, a 6 grudnia przynosi prezenty. Niegrzecznym dzieciom przynosi rózgi, a podarunki umieszcza w specjalnych butach przygotowywanych na tę okazję. Dzieci zostawiają marchewkę i sianko dla głodnych osiołków świętego. W Islandii drobne upominki dostaje się 13 dni przed Bożym Narodzeniem. Tego dnia do domów, gdzie są dzieci przybywają Jólasveinar, bożonarodzeniowi chłopcy pod postaciami sympatycznych trolli i psotników w ludzkiej postaci. Są dziećmi Grýla i Leppalúði czyli strasznych trolli, łapiących i zjadających niegrzeczne dzieci. Płatają figle i zabierają ludziom potrzebne rzeczy, świece oraz jedzenie i dlatego mają na imię np. Złodziej Kiełbasek i Świeczkowy Facet. Dzieci zostawiają wieczorem w butach potrzebne trollom przedmioty. Kto był niegrzeczny, nie dostanie nic lub surowego ziemniaka.
Św. Mikołaj jest patronem wielu miast i krajów na całym świecie, m.in. Grecji, Rosji, Amsterdamu, włoskiego Bari oraz Nowego Jorku. Oficjalna siedziba Mikołaja znajduje się w Rovaniemi w Finlandii.
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Kultura